poniedziałek, 5 listopada 2012

Summer White - hit czy kit?

Witajcie :)

Każda z nas lubi pachnieć, zapachem być otulona czy nawet nim zniewalać, powalać na kolana.
Ja w swoim krótkim życiu zapachów miałam wiele, i póki co tylko nieliczne grono wód toaletowych czy perfumowanych zaklepało sobie miejsca w małym rankingu. 
Niewątpliwie kupując wody, zwracam uwagę na zapach i cenę.
Gdy zostawałam konsultantką Avonu, dawno dawno temu jako nastolatka, chciałam mieć wszystkie ich kosmetyki, bez wyjątku. Oczywiście nie mówię tu o kremach przeciwzmarszczkowych. 
Pragnęłam produktów dla mojej kategorii wiekowej, ale po co aż tyle? Do teraz nie wiem. Może było to spowodowane chęcią pokazania koleżankom ile tego mam, i poczuć nutkę zazdrości w ich głosie. Głupia! :)

Kiedy natknęłam się na zapachową stronę z wodą toaletową Summer White, potarłam i niuchnęłam. 
Cena 19.90 złotych kusiła niemiłosiernie, a ja jako osoba lubiąca nowości i wyzwania ją zamówiłam.

Woda toaletowa Summer White od Avon
Summer White zamknięta została w podłużnym flakoniku. 
Delikatnie szary a jednak przezroczysty flakon z błękitną nasadką. 
Summer White jest dla kobiety pogodnej, co bez wątpienia jest moją cechą.
Kategoria kwiatowa, w której znajdziecie frezję, jaśmin i białe piżmo, dają tej wodzie jedyny w swoim rodzaju zapach. Jeszcze jako nastolatce, zapach ten bardziej podchodził mi jako proszek do prania. Jednak do tego zapachu trzeba delikatnie dojrzeć. 
Woda toaletowa Summer White jest bardzo wydajna, i jak na wody toaletowa dosyć trwała. 
Zapach świeżości, delikatnego powiewu powietrza, wolności. 
We flakonie zostało zamknięte 50 ml produktu w cenie od 19.99 złotych do 29,99 złotych. Zapach ten absolutnie nie jest dla osób które kochają zapachy słodkie, i nie lubią eksperymentować. 
Także takim osobom odradzam kupna wody Summer White. 

Przez te kilka lat pracy w Avonie miałam tą wodę kilka razy. Jest ona dla mnie takim zwykłaczkiem, kiedy siedzę w domu i nigdzie się nie wybieram, a pachnieć przecież jakoś trzeba. 
Zapach ciekawy, niebanalny :) 
Nie jest on na mojej liście must have, jednak lubię czasami coś typowo :"innego"
Nawiązując czy to hit czy kit? Ani hit, ani kit - po prostu powiew lata :P

Pozdrawiam was serdecznie kochani :* Magdalena

11 komentarzy:

  1. na lato jest w sam raz ;) na zimę wolę cięższe ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na zimę też wolę cięższe :) Poza tym tak jak napisałam to tylko taki po domu :)

      Usuń
  2. Ja lubię takie zapachy :D mam już drugie opakowanie tej wody toaletowej :) Co prawda zapach nie utrzymuje się długo, ale i tak go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz. U mnie spokojnie 4 -5 godzin się trzyma, chociaż wiadome że już przy tej 4 czy 5 godzinie nie pachnie tak intensywnie jak na początku.
      Nie jest zła ani też szalenie dobra, jednak na moje potrzeby domowe nigdzie nie wychodzenia jest ok :)

      Usuń
  3. ja tam zdecydowanie wolę słodkie zapachy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko nieliczne z tych słodkich. Nie które zdarzają się strasznie słodkie, że aż mdli

      Usuń
  4. Już nie pamiętam jak pachną a pewnie nie raz je wąchałam.
    Podoba mi się ich opakowanie

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię słodkie zapachy, jednak ten też mi odpowiada i mam go w swojej skromnej domowej perfumerii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeden z niewielu zapachów, których naprawdę nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie znam:) szkoda że nie mogę powąchać:)
    zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny zapach, choć ja jestem miłośniczką innych nutek (cała seria Little Dress <3). Niemniej jednak, gdy byłam konsultantką, mnóstwo dziewczyn chętnie sięgało po tą wodę i przyznam - ma coś w sobie ;) Dobrze to określiłaś, jest takim powiewem lata, zamkniętym w buteleczce ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Odpowiem na niego pod postem na moim blogu.
Nie życzę sobie autopromocji "Zapraszam" czy "Obserwujemy?".