niedziela, 30 czerwca 2013

Powitanie wakacji - pozegnanie czerwca - projekt denko

Witajcie

Sumienne rozliczenie z miesiaca czerwca. Czy duzo ubylo? Sporo, wiecej niz sie spodziewalam. 
W czerwcu wysyp probek, w lipcu mam nadzieje na jeszcze wieksze zuzycie. Przejdzmy do konkretow, bo tutaj nie ma co gadac. 


Szampon Palmolive Naturals do wlosow farbowanych - bardzo lubie za zapach i porzadne oczyszczanie
Szampon Palmolive Naturals swierzosc i objetosc - no z ta objetoscia przesadzili, ale swierzosc faktycznie jest! Bardzo fajny na obecne Cypryjskie temperatury. 
Dabur Amla - olej o ktorym juz kiedys pisalam. Uzywamy cala rodzinka, i zapach nam nie straszny. Tak!

Original Source Dragon fruit & capsicium - zapach troszke meski, nie mniej jednak bardzo fajny. Dopiero poznaje zele OS i juz wiem ze bede je co jakis czas kupowac. 
Zel pod prysznic City Rush Avon - jedyna pozostalosc po moich rozbitych perfumach. Piekny zapach, swietnie sie pieni i wydajnosc! 
A-Derma exomega - zuzycie wspolne z Dawidem. Idealny krem do skory suchej, atopowej, u nas w wiekszosci posluzyl jako "antybiotyk" na pekajace i czerwone podkowki pod oczkami. 
Clinique 7 day scrubb cream - bardzo zbita konsystencja, z drobno zatopionymi drobinkami peelingujacymi. Twarz po nim byla gladziutka, i gotowa do dalszego smarowania. Kupilabym z checia ponownie.
BeBeauty zel do mycia twarzy peelingujacy - co tu duzo gadac. Dobry produkt za niska cene.
Planet Spa Avon - maseczka blotna ktorej chyba zmienili sklad. Nie dala mi prawie nic, i raczej nie pokusze sie o kolejny jej zakup.
Ballroom beauty Avon - delikatnie slodki, niestety niezbyt dlugo utrzymujacy sie. Mimo wszystko milo wspominam nasz romans.
Dove go fresh - uwielbiam ta wersje zapachowa, jednak kulka jest wydajniejsza i daje mocniejszy efekt niepocenia sie. 
Miss Sporty eyeliner kolor czarny - bardzo dlugo go mialam, i bardzo lubilam. Jezeli bedzie w promocji na pewno kupie.
W7 Africa puder brazujacy - pouzywalam krotko, a dziecko mi rozbilo w drobny maczek :) tak to jest jak sie nie przypilnuje wszystkiego. Mimo wszystko bardzo, bardzo fajny efekt mozna uzyskac dzieki niemu.
e.l.f puder matujacy - niestety efekt matu utrzymywal siezbyt krotko. Nie kupie ponownie.
Paletka blyszczykow - nie uzywam wiec do kosza.

I na koniec probaski. Mnostwo probaskow :) Troszke Dior, Avene, The Body Shop, Apivita, Ahava.
Wiecej La Roche Posay, Korres i Nuxe ktory mnie bardzo zaciekawil. Suchy olejek jest boski, pieknie pachnie i bardzo dobrze nawilza. 

Jak widac z wiekszoscia sie polubilam. Mam nadzieje ze przy kolejnym denku bedzie mniej kosmetykow ktore okazaly sie nie trafionymi zakupami.

Na sam koniec pytanie do Warszawianek :) Czy ktoras z Was chcialaby mnie uszczesliwic i spelnic moja mala prosbe? Prosze, prosze i blagam raz jeszcze! 

Pozdrawiam :* Magdalena

sobota, 29 czerwca 2013

Pokaz pazur! - Makijaz idealny na letnia impreze

Witajcie

Nie ma co sie rozpisywac nad tematem :) Sa wakacje!!! Chwile szalenstwa i blogiego wypoczynku nad lazurowymi wodami. Bawcie sie, czerpcie garsciami jak najwiecej radosci! I oczywiscie zaszalejscie z makijazem. Dzisiaj polaczenie zieleni z fioletem, w sam raz na letnia impreze. 

Kosmety ktory jest gwiazda tego makijazu, i najbardziej wpada w obiektyw to cien z paletki Technic Electric Ultra Violet.. Fiolet bez zadnych drominek, jednak z lekkim shimmerem. Mam nadzieje ze moja propozycja przypadnie Wam do gustu.


Uzylam

Twarz:
* Avene Tinted cream 50+ spf
* Diorskin Forever Compact 020 light beige

Oczy:
* Duraline Inglot (baza)
* Technic Electric Ultra Violet (fiolet na dolnej powiece)
* Technic Electric Beauty (jasniejsza zielen)
* Sleek Storm 578 (butelkowa zielen)
* Sleek Au Naturel odcien Nougat 
* e.l.f cream eyeliner plum purple (ciemna sliwka)
* extreme lashes volume mascara Wibo

Usta:
* pomadka made in Pakistan

Akcesoria:
* pedzle Hakuro


Jezeli jestescie zainteresowani innymi wariantami kolorystycznymi prosze o sugestie w komentarzu, i zobaczymy co z tego wyjdzie :) 

Tymczasem zapraszam Was serdecznie do lajkowania mojego fan pagu oraz bloglovin, gdzie mozecie byc na bierzaco z postami i roznymi konkursami/rozdaniami. 
Wystarczy kliknac TU aby przeniesc sie na facebookowy fanpage :) Ikonke bloglovin znajdziecie po prawej stronie tutaj na blogu, Bedzie mi niezmiernie milo :* 

Pozdrawiam :* Magdalena

piątek, 28 czerwca 2013

Sleek Blush By 3 - LACE 367

Witajcie

Dlugo mnie nie bylo, oj dlugo. Dziekuje wszystkim komentujacym poprzedni post, bardzo mi pomogliscie z decyzja ktora toaletka bedzie odpowiednia. I jak na samym poczatku palalam miloscia do bialej, to ta milosc a moze jednak zauroczenie opadlo, i teraz przenioslo sie na toaletke ciemna. Oczywiscie wszystko wyjdzie przy zakupie, bo bede mogla ja obejrzec i obmacac, ale wstepnie jestem zdecydowana na ciemny mebelek. 

Dzis o trojce Sleekowej, pieknej i powabnej. Marzenie to bylo moje niespelnione bo przy zakupach zawsze cos, a jednak los sie usmiechnal do mnie w konkursie i mam. Moje wymarzone trio Sleek o wdziecznej nazwie LACE.

Jak jest? Bardzo dobrze. Zreszta kazdy kto zdazyl poznac kosmetyki Sleek'a wie, ze kazdy szczegol jest u nich dopieszczony. 

Piekna czarna kasetka, dosyc ciezka, mieszczaca w sobie 3 roze o calkowitej gramaturze 20 gram, z wbudowanym lusterkiem. Kasetka zapinana na zatrzask, nie odpina sie nie proszona, nic nam sie nie psuje, nie zacina. Cod, miod i orzeszki :) 

Piekne, soczyste trzy kolory o jakze wdziecznych nazwach ktorymi krzywdy sobie nie zrobimy, a buzi nadamy piekny, dziewczecy rumien.
* crochet - matowa pomarancza, piekna i subtelna, moj numer 2 z calego tria
* guipure - roz z shimmerem w pieknej, cieplej tonacji. Moj numer 1 zdecydowanie!
* chantilly - piekny matowy koral 

Oczywiscie co do pigmentacji, nie ma mowy aby byla slaba. Jest rewelacyjna! Trwalosc takze. Z kazdym nowym kosmetykiem od Sleek moje przekonanie ze sa to jedne z lepszych kosmetykow wzrasta.
Z cala pewnoscia polecam! Zestaw skomponowany zostal na wielki plus. 
Lubicie kosmetyki Sleek a moze jeszcze nie mieliscie okazji z nimi obcowac? 

Na sam koniec zapraszam Was kochani serdecznie do obserwowania mojego bloga przez Bloglovin. Jak juz wiecie od 1 lipca Google Reader idzie w odstawke, chociaz nie powiem ze to madre posuniecie, ale jak mus to mus. Po prawej stronie znajdziecie ikonke. Klikajcie, to nic nie kosztuje i nie boli, a mnie bardzo uszczesliwi.

Pozdrawiam :* Magdalena

sobota, 22 czerwca 2013

Toaletka jasna VS toaletka ciemna - glosowanie

Witajcie

Jeszcze tylko kilkadziesiatek dni i bedziemy w Polsce :) Ciesze sie niezmiernie, ale tez zaczynam planowac. 
Nowe meble do pokoju, spotkania itp. itd. Jednym z moich dylematow jest toaletka. 
Nie chce ani wyjatkowo drogiej, ani tez pstrokatej i dziwnej. 
Chcialabym aby miescila jakas czesc kosmetykow, miala lustro i byla minimalistyczna.
Znalazlam dwie wersje ktore mnie interesuja. Jedna na allegro, ta w kolorze bialym, ale kolory mozna zmienic po zakupie. Druga w kolorze ciemnym ze strony na ktorej bede zamawiac meble.

VS

Meble nad ktorymi mysle sa mieszane, dwukolorowe, takze kazda z tych toaletek do wystroju by pasowala.
Bardziej przemawia do mnie ta biala, i cenowo i wizualnie. 
Chcialabym poznac Wasze zdanie. Ktora ladniejsza? Jasna czy ciemna? Glosujcie :) 

Pozdrawiam :* Magdalena

środa, 19 czerwca 2013

Makijaz wykonany paletka MUA GLAMOUR NIGHTS

Witajcie

Podobno w Polsce temperatury rozpieszczaja :) Na Cyprze tez! Przez Gray mam chcice na lampe pierscieniowa a inne blogi doprowadzaja mnie do szefskiej pasjii pieknymi kosmetykami aaa!!! Musze sie opanowac :P Powolutku zamykam wszystkie wazne sprawy, i szukam bilecikow do Polski. Plany, plany, plany. Oczywiscie pomiedzy tym planowaniem i praca, znajduje czas na bloga i wykonanie makijazu. 
Dzisiaj cos, co nada sie nie tylko na wieczorna impreze, ale takze bedzie wygladalo zjawiskowo na slubie, chrzcinach czy nawet egzaminach :) Zobaczmy czy podzielacie moje zdanie, ale o tym nizej.

Twarz:
- AA make up matujacy podklad kryjacy
- Dior diorskin forever compact
- MUA blusher shade 5

Oczy: 
- duraline Inglot
- paleta cieni MUA Glamour Nights
- srebrny brokat
- zelowy eyeliner Essence
- maskara Lancome Hypnose Star

Usta:
- Sleek Pount Paint Rosette

Na cala powieke dolna i gorna nalozylam odrobine duraline Inglot, czekajac az wyschnie. W wewnetrzny kacik zaaplikowalam bialy cien z paletki MUA, po nim blizej srodka delikatnie zloty z tej samej paletki. Na pozostalej przestrzeni nalozylam czarny cien, delikatnie go rozcierajac. 
Przy zalamaniu podkreslilam czerwonym cieniem rozcierajac ku gorze. Na sam srodek powieki nalozylam srebrny brokat, zrobilam kreske i voila! Dolna powieke potraktowalam bialym, srebrnym oraz czarnym cieniem delikatnie zacierajac granice. Teraz tylko wytuszowac rzesidla i gotowe. 

I tak oto wyglada calosc tego przedsiewziecia :) 


Kochani po roku czasu blogowania, w koncu dojrzalam do stworzenia FanPagu. Jezeli chcielibyscie byc na bierzaco, a wiem ze Facebook bardzo to ulatwia to serdecznie zapraszam. Niestety musze jeszcze popracowac nad dodaniem wtyczki laczacej FanPage z blogiem, dlatego tez zapraszam TUTAJ do przylaczenia sie jako moi obserwatorzy. Bedzie mi niezmiernie milo.

Pozdrawiam :* Magdalena

czwartek, 13 czerwca 2013

Tony Moly Fruit Princess Gloss

Witajcie

Na Cyprze lato w pelni i chociaz lubie slonce i cieplo, to juz na pewno nie przepadam za suchym powietrzem ktore tutaj gosci. Moje usta, skora a szczegolnie piety czuja sie jak na odludziu, prawie w niecywilizowanym swiecie. Dzisiaj o kosmetyku ktory zawsze jest pod reka w torbie, i kiedy go potrzebuje zjawia sie w mgnieniu oka na moich wargach.

Tony Moly Fruit Princess Gloss to koreanski blyszczyk o zapachu slodziutenkiej truskawki. Wygralam go u Patrycji, i bylam mile zaskoczona. Nie tylko samym faktem ze wygralam, ale tym ze sa to koreanskie cudenka na ktore znajac mnie, sama bym sie nie skusila. 

Piekna truskawkowa Moly zamknieta zostala w efektowne plastikowe, male opakowanie przedstawiajace smutna truskaweczke. Na czubku byla jeszcze zielona, gumowa szypulka ale gdzies sie zapodziala. 

Kosmetyk bardzo dobrze sie rozprowadza nie robiac smug. Gabeczka jest miekka, nie podraznia ust. Nie klei sie i nie rozlewa. 

Konsystencja jest delikatna, prawie niewyczuwalna na ustach. Czas w stanie nie naruszonym bez jedzenia i picia to okolo 1 godzina. Jak na blyszczyk to calkiem sporo. 
Nie wysusza ust, bardzo delikatnie nawilza chroniac mnie dzieki temu w podbramkowych sytuacjach, kiedy pomadka ochronna lezy grzecznie w domku.

Kolor w opakowaniu to taki niby barbie roz, ale na ustach prezentuje sie delikatnie i kobieco, podkreslajac to co najlepsze i najdelikatniejsze w nas. Jednoczesnie kuszac, ale tez kryjac jakas slodka tajemnice ktora warto odkryc za wszelka cene. 

Niewatpliwie polubilismy sie z Moly, i poki co nie martwie sie ze szybko ja wykoncze bo na prawde uzywam jej juz bardzo dlugo a zuzycie jest minimalne. 

Czy mieliscie okazje uzywac koreanskich kosmetykow? Jezeli tak to w komentarzach zarekomendujcie mi cos wartego uwagi. 

Pozdrawiam :* Magdalena


Przywolujemy lato! Makijaz w radosnych kolorach

Witajcie

Dla poprawienia nastroju i Wam i sobie szybki makijaz na lato. Odganiamy chmury i smutki, bierzemy pedzelki i malujemy radosc na naszej twarzy. 
Czego potrzebujemy do wykonania tego prostego makijazu? Ja uzylam nastepujacych kosmetykow. 

Twarz
- matujacy podklad kryjacy AA
- puder prasowany e.l.f
- roz W7
- rozswietlacz z wampirzej kolekcji essennce

Oczy:
- duraline Inglot (jako baza pod cienie)
- paleta 40 cieni Beauties Factory 06 ( odcienie: *zolty, soczysta pomarancza, biel z drobinkami, stare zloto)
- eyeliner w zelu essence
- tusz do rzes Extreme Lashes Wibo 

Usta:
- blyszczyk do ust Clinique 01 Apricot

Akcesoria:
- pedzle Hakuro




Jaki tej pracy efekt? Sami ocencie.



Przez ostatnie 2-3 tygodnie goszcza na moich oczyskach wlasnie takie wesole, neonowe makijaze. W wolnych chwilach postaram sie porobic zdjecia i pokazac Wam jakie jeszcze warianty mozna nosic. Ewentualnie pokombinuje cos nowego. 

Jakie makijaze Was interesuja w moim wykonaniu? Prosze o sugestie. Wyzwania to  fajna sprawa, moze uda mi sie sprostac Waszym oczekiwaniom. 

Pozdrawiam :* Magdalena

Happy Birthday!!! To juz rok :)

Witajcie

I tak jak w tytule. TO JUZ ROK! Minal dokladnie wczoraj odkad jestem w tym swiatku. Swiecie blogosfery. Tak na dobra sprawe powinien byc ten rok 2 tygodnie wczesniej, ale to rok temu, liczac od wczoraj poczulam ze to moje miejsce. 
Na poczatku blog mial byc o zyciu za granica z osoba innej rasy i kultury oraz wyznania. Z czasem stwierdzilam ze moge polaczyc to co kocham, z przelotnymi opowiastkami jak mi jest. I stalo sie. Wytrwalam dzieki Wam, dajecie mi duzo wsparcia, ale chociaz jest ono wirtualne to bardzo przydatne i podnoszace na duchu. 

Poznalam kilka osob, wieksza czesc wirtualnie ale i zdazyly sie znajomosci w swiecie realnym, w cztery oczy jak to sie ma w zwyczaju mowic :) 
Jestem z tymi osobami blisko, mam nadzieje ze bedzie z czasem blizej, mocniej i nasze wiezi sie zaciesnia i nie rozerwa ot tak. 

Statystyk nie bede podawac bo i po co? Przybylo Was w tym roku duzo. Dla weteranek blogowych moze to byc igla w stogu siana, ale dla mnie znaczy to wiele. Czytacie, komentujecie, czasami opierdzielicie w dobrym slowa znaczeniu of course :) 
Lubie te miejce, czuje sie tu dobrze, BA! Nawet je kocham. Czasami ciezko mi cos napisac ale chyba kazdy tak ma. Staram sie, bede sie starac  i nadal tutaj bede. 

Zycze sobie aby Was przybywalo wiecej, aby blogowanie sprawialo mi jeszcze wieksza radosc i aby kolejny rok byl obfitszy w znajomosci a kto wie, moze i przyjaznie. 

Dominiko, Kasiu i Sylwio :) Dla Was trzech dziekuje z calego serca za kazda rozmowe, rade i dobre slowo. 

Moj slomiany zapal z zycia, na szczescie nie przeklada sie na bloga. I oby tak zostalo. Amen :D 

Pozdrawiam :* Magdalena

poniedziałek, 10 czerwca 2013

MUA liquid eyeliner - o moich dwoch milusinskich

Witajcie

Systematycznosci w pisaniu u mnie brak. Karce sie za to ale i tak nic to nie daje bo co raz to nowe zmartwienia sie mnie czepiaja, a i wszyscy w okolo domagaja sie mojej uwagi. Reasumujac - brak mi czasu na moje przyjemnosci i cierpi tez na tym blog. Jeszcze tylko 4 miesiace i odpoczne w Polsce. 

Dzisiejszy dzien wygladal wyjatkowo spokojnie do czasu az otworzylam szafke z maka, a tam? .... Wielki karaluch o rozmiarach myszy :D Wrzask pisk i dziecko na rekach, czmych na fotel i krzyk o pomoc do meza. Maz zabil, wyrzucil a zonka przez kilkanascie minut bala sie otworzyc jakakolwiek szafke z mysla ze wyskoczy stado tych okropnych robali... blechh :/ 

Ok ale ja nie o tym tu chcialam. Kawka jest, karaluch zabity, syn z ojcem na spacerze. Mozna sie zrelaksowac i nadrobic zaleglosci.

Jak stalam sie posiadaczka kosmetykow MUA? Dosyc nietypowo bo kupilam je na bazarze. Osoba ktora znam od dosyc dawna, i kupuje u niej regularnie co nie co zaopatrzyla sie podczas promocji na ich stronie w kosmetyki. Rozeszly sie jak swieze buleczki i gdy sie zorientowalam, zostalo tylko kilka sztuk ale na szczescie i dla mnie cos sie znalazlo. Za eyelinery zaplacilam grosze chociaz na Cyprze powiedzieli by centy :) Szczesliwa tamtego dnia nawet nie wyskoczylam z pretensjami do meza. Zero klotni a mezus mile zaskoczony. 

Jaka mam pewnosc ze byly nowe i oryginalne? A no taka ze byly zapieczetowane specjalna folia a znajomy mial fakture na hurtowa ilosc. Mozna? mozna. 

Eyelinery wyparly kredki ktorych kiedys uzywalam namietnie. Po osiagnieciu minialnej wprawy polubilam je za szybkosc i efekt jaki daja. Dwa odcienie ktore posiadam od MUA w 85% spelniaja moje oczekiwania. 

Zapakowane w stozkowate plastikowe opakowania z pedzelkiem. Jak widac zielony jest krotszy i grubszy, przez co gorzej mi sie nim maluje i czesciej musze nurkowac po jeszcze koloru aby wyszlo tak jak chce. Niebieski cieniutki i dluzszy, bardzo dobrze nam sie wspolpracuje.

Pedzelki dobrze leza w rece, nie wyslizguja sie. Praca z nimi to czysta przyjemnosc, mimo tego malego minusa jakim okazal sie pedzelek zielonego eyelinera. 
Odcienie sa hot, super na lato ale i na co dzien czemu nie? W koncu makijaz nie musi byc nudny i ograniczac sie do wszystkiego co stonowane :) Szalenstwo babeczki, szalenstwo do podstawa dobrej zabawy :P 

Jak z trwaloscia? I tu jestem mile zaskoczona bo wytrzymuja u mnie bez naruszenia 8-9 godzin. Czyli caly czas odkad sie pomaluje. Nie wiem czy dluzej by wytrzymaly, ale sadze ze 12 godzin bez problemu. 
Ze zmywaniem juz jest gorzej bo chociaz makijaz zmyjemy, to gdy malujemy sie nimi na sama powieke bez cienia, potrafi zabarwic nam miejsce nad rzesami. Eyelinery mnie nie uczulily ani nie podraznily. 

Pojemnosc - 3,1 ml
Zuzyc w ciagu - 6 miesiecy od otwarcia
Dostepnosc - MUA
Moja ocena - 4/5

Na stronie MUA (przy dostepnosci macie przekierowanie) mozecie zapoznac sie z ich asortymentem i ewentualnie cos zamowic. Ceny nie sa wygorowane a jakos na prawde zadowalajaca. O innych kosmetykach tej marki innym razem, a i makijaze z uzyciem eyelinerow beda na pewno. Trzymajcie sie cieplutko kochani. Za 2 dni urodziny bloga, nie moge sie nadziwic samej sobie, tej ze slomianym zapalem do wszystkiego, ze tyle juz minelo. Blogosfera wciaga, to samo ZLO :D 

Pozdrawiam :* Magdalena

czwartek, 6 czerwca 2013

Na ratunek rekom i pohybel bakteriom - Antybakteryjny krem do rak OsmozaCare

Witajcie.    

Pogoda na Cyprze dopisuje. Jest bardzo slonecznie, cieplutko i o dziwo w tym roku ten upal mi nie przeszkadza. Pochwale sie ze nawet troszke sie opalilam i ... chce wiecej :) 
Powrot do pisania jest dla mnie nie lada wyzwaniem bo przez ten czas kiedy nie mialam laptopa, po prostu sie odzwyczailam ze takie urzadzenie w domu jest. Swoja droga po tym "eksperymencie" widze ile czasu zabiera mi surfowanie po internecie. I nie jest to malo czasu. Staram sie ograniczac korzystanie do minimum, chociaz czasami slabiutko z moja wola. 

Czas kochani na recenzje produktu ktory zawital do mojego domku dosyc dawno dzieki Pani Karolinie. Nie ukrywam ze napisanie recenzji po tak dlugiej nieobecnosci to najtrudniejsze zadanie na blogu, ale co tam :) Badzcie wyrozumiali dla mnie, a obiecuje ze bedzie lepiej. No to co? Do dziela, a Wy do czytania i komentowania! 

Antybakteryjny krem do rak OsmozaCare

Gdzie kupic? - drogerie Hebe, apteki Na Zdrowie
Pojemnosc - 100 ml

Produkt dostajemy zapakowany w kartonik z cala iloscia informacji. Po otworzeniu ukazuje nam sie plastikowa buteleczka z pompka co bardzo ulatwia uzytkowanie. Opakowanie kosmetyku jest solidne, po upadku nie ulega zniszczeniu czy odcisnieciu. Zmiesci sie w kazdej kosmetyczce czy torebce nie zajmujac przy tym duzo miejsca. 

Produkt zostal wyposazony w wygodna pompke, ktora dozuje nam wystarczajaca ilosc kremu na jeden raz. Mechanizm sie nie zacina, nie wypada - cud miod i orzeszki :) 


Krem ma barwe biala i delikatnie wyczuwalny zapach. Nie jestem zbyt dobra w okreslaniu zapachu, ale przypomina mi podmuch swierzosci z lekka doza szpitalnego zapachu. Nie ma tragedi, mi nie przeszkadza. Zapach nie utrzymuje sie dlugo na skorze.
 Produkt latwo sie rozprowadza, zostawiajac delikatnie tlusty film ktory po okolo 2 minutach calkowicie sie wchlania. Krem ma za zadanie nawilzac nasze dlonie i faktycznie to robi, a takze chronic je przed bakteriami od nalozenia przez 2 godziny. Produkt testowany dermatologicznie zostal stworzony dla skory wrazliwej i sklonnej do alergii - i ja to potwierdzam bo zadnego uczulenia po nim nie dostalam. 


Eliminuje 99.9% bakterii co dla mnie kobiety, a przede wszystkim matki jest bardzo wazne. Dotykam bardzo duzo przedmiotow, czy to przy sprzataniu toalety, zmywaniu naczyn czy chociazby zmienianiu dla babla pieluszki. Przy kazdej tej czynnosci jestem narazona na miliony bakterii, a nie chce aby z moich rak te zle duszki przechodzily na mojego synka. 


Produkt jest bardzo wydajny i po 2 miesiacach namietnego uzywania siegnal dna. 
Jako matka szczerze polecam, chociaz minusem moze byc zapach, to mimo tego jednego mankamentu wszystko inne mi to rekompensuje. 

O srodkach ostroznosci kazdy z Was wie, ale co ciekawe produkt moze byc uzywany przez dzieci powyzej 3 roku zycia. Oczywiscie pod nadzorem doroslych. Przechowywac w miejscu suchym, w temperaturze pokojowej. 

Sposob uzycia kazdemu znany : Ilosc kremu odpowiadajaca jednemu nacisnieciu pompki 3ml, rozprowadzic na dloniach, uwzgledniajac przestrzen miedzy palcami. Pozostawic do wchloniecia. 

Czy Waszym zdaniem takie produkty faktycznie sa lepsze od tych zwyklych kremow? Czy myslicie ze to pic na wode fotomontaz? 

Pozdrawiam :* Magdalena