czwartek, 28 lutego 2013

Moja okolica - Cypr

Witajcie

Korzystajac z chwili kiedy mam juz dosc sprzatania i kurz mam doslownie wszedzie, pisze dla Was krotkiego posta. Chcieliscie abym Was troszke podenerwowala pogoda na Cyprze. Wczoraj mielismy piekna pogode, okolo 22 - 23 stopni Celsjusza, tylko byl wiaterek. Na szczescie cieply i wybralismy sie z Dawidem obejrzec okolice, i pobliskie kioski i sklepiki.

W mojej okolicy nie ma czegos szczegolnego co mogloby przykuc uwage. Mam obok domu prywatna szkole, i strasznie mnie denerwuje ciagle dzwoniacy dzwonek. Szkolny dzwonek w porownaniu z dzwonem koscielnym to pikus. Kosciol mam na przeciw domu i za moment zobaczycie zdjecia. Na placu kosciola sa laweczki, drzewka i fontanny. Taki mini park.







Nie oddalalam sie zbyt daleko domu, z racji tego ze to nowa okolica wole byc ostrozna, i zapamietywac alejki kawalek po kawalku. Odkrylam ze mam dosyc nie daleko piekarnie, pasmanterie, sklep z polproduktami do wyrobu bizuterii oraz kiosk ze wszystkim i niczym.
Zdazylam takze przejrzec prase na stoisku, i kusila mnie gazeta w ktorej dodatkiem byl suchy szampon Batiste, ale po chwili zrezygnowalam :)

Co kilka krokow mozemy spotkac takie oto drzewko z cytrusami. Tutaj akurat mandarynki, ale mamy pomarancze, cytryny czy tez granaty.

I piekne kwiatki, ktorych az zal zrywac :)
 
I zeby nie bylo tak pieknie i kolorowo. Na sam koniec zostawiam Wam dwa zdjecia, ktore ukazuja moj odwieczny bol odkad jestem matka.
Nie da sie normalnie przejsc po chodniku z wozkiem, poniewaz wszedzie sa zaparkowane samochody. Oczywiscie jestem wtedy zmuszona dralowac miedzy jezdnia i chodnikiem i tak w kolko. Kierowcy czesto trabia jezeli idzie sie z wozkiem po jezdni, omijajac samochody zaparkowane wlasnie tak jak widzicie na zdjeciu, no ale co ja moge? Latac niestety nie potrafie.
 
 
Pozdrawiam :* Magdalena

wtorek, 26 lutego 2013

Chillout :D

Witajcie

Kochani jestem od wczoraj na Cyprze. Czas kiedy wroce do blogosfery pelna geba jest mi nieznany. Kiedy wylatywalam do Polski mieszkalam z lokatorami, teraz to sie zmienilo i mamy cale mieszkanko dla siebie. Dlatego tez musze, i chce ogromnie wysprzatac tu, i poustawiac wszystko tak jak mi sie marzy, i na ile bedzie to mozliwe do spelnienia :)
Tutaj niestety brak mi polskich znakow, takze idealnie piekne posty sie skonczyly. Przy pisaniu calutki czas jest czerwona falowana linia, i nawet dodaj do slownika nie pomoze hehe :D

Niebawem pokaze Wam moje zakupy z cocolita.pl. Nie zabraknie tez udokumentowania Biedronkowego szalenstwa, Natury czy tez Rossmanna :)


Tymczasem zapraszam ciekawych do zapoznania sie z Outro,i wywiadem ze mna w roli glownej, czyli zona muzulmanina. Zapraszam takze do dyskusji :)
 Wywiad pod tytulem "Tak, Jestem zona muzulmanina" Znajdziecie Tutaj na stronach 26-29 :)

Dziekuje serdecznie naszej blogowej kolezance lacquer-maniacs za przeprowadzenie ze mna rozmowy.

Pozdrawiam :* Magdalena

środa, 20 lutego 2013

Beauties Factory - 40 cieni do kolekcji & swatche

Witajcie

Nie mam zawrotnej ilości cieni w swojej kolekcji. Nie mniej jednak te które mam, spokojnie wystarczą mi na 3 lata, jak nie więcej. Jednak kiedy przeglądałam ofertę na cocolita.pl i oczom ukazała mi się paleta 40 cieni za 29,90 zł, grzechem było nie kliknąć dodaj do koszyka :) 
Co takiego wyróżnia tą paletę od reszty mojej kolekcji? Bardzo żywe kolory. Brakowało mi żółci, zieleni czy nawet niebieskości a tutaj mam wszystko. Na recenzję będzie jeszcze czas jak się dobrze ze sobą zapoznamy, a teraz zapraszam na małą prezentację!

Plastikowe duże opakowanie, niestety bez lusterka i aplikatorów.

Mieści w sobie 40 pięknych cieni o średnicy 2 cm każdy :) 


I teraz mam nadzieję że wyczekiwane z niecierpliwością swatche :) Zacznijmy od pierwszej 20!
 Kolory od lewej do prawej. Swatche robione z duraline od Inglot. Światło popołudniowe :)
I kolejne 20 kolorków.


Moją paletkę znajdziecie TUTAJ, są także inne kombinacje kolorów a także większe paletki, z tym że cena ich jest większa. 
Mogliście zobaczyć ją w akcji na moich oczkach tutaj i tu też :

Ja już swoich faworytów mam, a Wy?

Pozdrawiam :* Magdalena

Walentynkowy prezent Sleek'owych przyjemniaczków :*

Witajcie

Właśnie z rąk Pana listonosza odebrałam maluteńką paczuszkę której wyczekiwałam z niecierpliwością :) 
Czym prędzej pobiegłam do pokoju, rozpakowałam zawartość, obfociłam co trzeba aby i Wam się troszkę pochwalić i cieszę się jak małe dziecko :D Żebyście widzieli moją twarz teraz, to sami byście się śmiali. Istny szał ciał, śmiechu i radości co nie miara, i ślinię się tak jakbym była ząbkującym niemowlakiem :D

Paczuszka jest walentynkowym prezentem od Alledrogeria.pl. Wygrałam u nich na fb taki oto zestaw Sleek'owych przyjemniaczków :)


W środeczku :
- Paleta cieni Sleek Storm która powędruje do mojej bratowej, z racji tego że swojego Stormiaczka już posiadam :) 
- Zestaw Sleek do brwi, a w nim wosk, cień, dwa pędzelki i pęseta :) Oczywiście z lusterkiem
- paleta róży do policzków Sleek Blush By 3 w kolorze Lace. Odkąd trójki róży zawitały na Polski rynek chciałam je mieć, i właśnie tą trójkę którą wygrałam. Zawsze przy zakupach było jakieś ale, że później a może rusz dostanę kiedyś w prezencie :) I udało się, Mam i ja swoją trójkę.
- mini błyszczyk Sleek High Shine w kolorze In Your Dream. Może posłużyć jako przywieszka do telefonu 
- Próbka BB Cream'u SKIN79

Idę to wszystko jeszcze raz oglądać, obmacać i patrzeć się na to :D I jeszcze jedna dobra wiadomość! Lecę już w tą niedzielę do mojego M :*

Bratowo moja, jeżeli to czytasz to wiedz że paletka na Ciebie czeka i musicie nas teraz odwiedzić :)

Pozdrawiam :* Magdalena

wtorek, 19 lutego 2013

Srebro i czerń - wampem staję się

Witajcie

Czarny scenariusz jest chyba wpisany w moje życie od urodzenia i dzisiaj tej czerni Wam troszkę ukażę. Korzystając z chwili gdy bąbel śpi, piszę posta i w międzyczasie wyskakuję do kuchni doglądać moich kulinarnych smakołyków. 
Kolejny raz makijaż, ale obiecuję że już wkrótce napiszę porządną recenzję. Do makijażu użyłam kilku nowych produktów które w ostatnim miesiącu kupiłam i dostałam do testów. Zapraszam do obejrzenia dość odważnego makijażu. Na dzienniaczka, tak jak w moim przypadku też się nadaje :) Nie ograniczajmy się wyłącznie do nudziaków! 

zdjęcia bez lampy w świetle dziennym

zdjęcia z lampą
Do makijażu użyłam:

Twarz:
- podkład Revlon Colorstay odcień 150
- puder antybakteryjny Synergen
- W7 Africa - puder brązujący (tester)

Oczy:
- duraline Inglot
- paleta 40 cieni Beauties Factory (biel, srebro i czerń)
- eyeliner essence w żelu
- Revlon Custom Eyes maskara

Usta:
- Beauties Factory szminka odcień Red Pigment 22

Akcesoria:
- pędzle Hakuro

Aż 5 produktów ze zdjęcia to nowości mijającego miesiąca, w mojej kosmetyczce. Duraline zakupiłam po rozmowię z inką którą serdecznie pozdrawiam :*. Używam go jako bazę pod cienie. 
Podkład, szminkę i paletę zakupiłam na cocolita.pl a puder brązujący W7 Africa dostałam jako gratis do zamówienia. Całe zamówienie pokażę Wam na pewno, jeszcze nie wiem kiedy bo kilka produktów już grzecznie na mnie czeka na Cyprze, ale na 100% to nastąpi. 

Oczywiście nie mogło zabraknąć całościowego looku :) 
A tak prezentuje się na mym licu puder brązujący W7 Africa :) Czyż nie jest cudowny? 

Te złotko które tak ładnie się mieni w moich uszyskach to prezent z Pakistanu od mojej teściowej. Wygląd, wzór i to że jest tu także białe złoto bardzo mi przypadło do gustu. Niestety noszę je dosyć rzadko, bo Dawidek lubi zrywać wszystko co się świeci i rusza :) 

Jak widzicie się w takim makijażu? Napomknę że większość z tych produktów w najbliższym czasie Wam przybliżę. Swatche będą też! :)

Pozdrawiam :* Magdalena

poniedziałek, 18 lutego 2013

Tragedia i wielka złość + zapowiedź

Witajcie

Myślicie pewnie że jestem już na słonecznym Cyprze? Otóż nie. Wczoraj miał się odbyć mój lot, i na pewno się odbył ale beze mnie! ;( 

Pojechałam na lotnisko, z uśmiechem podchodzę aby się odprawiać a tam co? 
-"Nie ma Pani na liście pasażerów"
Okazało się że w rezerwacji wkradł się na prawdę malutki błąd, i moje nazwisko ma przestawione 2 czy 3 literki. Proszę,  płaczę aby mnie przepuścili, żeby poprawili błąd a oni z kwitkiem odesłali mnie do domu. 
Pytam się w końcu to kto jak nie Wy może to naprawić? I cały czas biadolenie, jakby mu się płyta zacięła że musze kupić nowy bilet. 
Pan z lini lotniczych myślał chyba że trafił na idiotkę, i że od ręki zapłacę za nowy bilet. Stwierdził że mogę lecieć po zapłaceniu 2,700 zł. Zadzwoniłam do męża, zorientowałam się w cenie i co?! Okazało się że bilet na stronie kosztuje 2,100 zł. Chcieli mnie przy okazji wycyckać na 600 zł, z czego biletu mi nie przebukowali, wszystko przepadło a nawet gdybym chciała się starać o zwrot kosztów lotniskowych to są to śmieszne grosze, mianowicie 60 zł. 

Czeka mnie teraz wykupienie kolejnego biletu, tylko nie wiem kiedy. Możliwe że będzie to przyszła niedziela lub 1 marca. W całej tej sytuacji szkoda straconych pieniędzy, i tego że synek który właśnie poznaje świat swoimi nóżkami, musiał przesiedzieć prawie 7 godzin w samochodzie, w nieszczęsnym foteliku który tak go ogranicza. 

Jestem zła i smutna. I to wszystko przez ich system który spłatał mi psikusa, a ja nic nie winna muszę się teraz głowić co dalej. Niestety biednemu zawsze wiatr w oczy :/ 

Żeby nie było zbyt monotonnie mała zapowiedź. Te cudo na ustach pokochałam, i postaram się Wam przybliżyć ten produkt bliżej.

Pozdrawiam :* Magdalena

sobota, 16 lutego 2013

To już jutro :)

Witajcie

To już jutro, Warszawa i lotnisko. Odprawa, macanko :D :D :D I oczekiwanie na samolot. Lot z LOT-em, princepollo na pokładzie z jedzonkiem i soczek jabłkowy. Mam ogromną nadzieję że będzie wolne miejsce abym miała jak i gdzie usadzić nosidełko dla bąbla. To tylko 3,5 godziny lotu i zobaczę mojego M :* 

Jeżeli któraś z Warszawianek miałaby ochotę przyjechać na lotnisko na pogaduchy to zapraszam :) Lot mam o 22:25 i pewnie będę sporo czekała. Miłoby było wypić z kimś kawkę :)

Właśnie skończyłam się pakować. Jutro tylko wcisnę do dużej torby mini kosmetyczkę i będzie finito. 
Troszkę tego jest, ale koncepcję jak to wszystko będę ciągnąć po wylądowaniu mam już opanowaną.

Nosidełko pójdzie na górę do wózka, torebka od wózka na rączkę :) Niebieska torba zasiądzie w dolnym koszu wózka, torebka na ramię, a mój róż blusz będę ciągnąć lewą ręką :D Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce. 

Wydaje się być tego dużo, chociaż i tak dużą część oddałam mojemu M. Ledwo opanowałam się z kolejnymi zakupami jak dowiedziałam się dzisiaj że limit dla małego jest identyczny jak dla mnie. Kolejne 23 kg robi mętlik w głowie. Na szczęście nie poszłam nigdzie, portfel nie płacze :) 

Uciekam pod prysznic, odpalę podgrzewacze zapachowe i obejrzę romantyczny film rodem z Indii :) 

Pozdrawiam :* Magdalena

piątek, 15 lutego 2013

Przyloty, odloty, zakupy i łupy :)

Witajcie

Kochani moi najdroższi. Nie ma mnie tutaj, i wrócę do Was pełną parą dopiero w następnym tygodniu. Ostatnie 10 dni spędziłam z moim M w Polsce. On właśnie dzisiaj doleciał na Cypr, a mnie w Niedzielę czeka lot. Jeszcze tylko chwila i znowu będziemy razem.

Dzieje się u mnie dużo. Przylot męża i jego wylot. Bieganie po sklepach gdzie jest pełno promocji, i masa przemyśleń czy oby na pewno tego potrzebuję i czy limit bagażu nie zostanie przekroczony. 

Wczoraj miła wiadomość o wygranej na fb u Alledrogeria :) Wygrałam zestaw kosmetyków Sleek. Niestety przyjdą one dopiero w następnym tygodniu, także moja mama będzie zmuszona wysłać mi paczuszkę. 
Znajduje się w niej także paleta Sleek Storm, ale powędruje już do mojej bratowej ponieważ ja już takową mam :)
zdjęcie zapożyczone z fb Alledrogeria.pl

 Nie ominęłam także Biedronki, Rosmanna i Natury jednak posty zakupowe pojawią się dopiero po moim przylocie na Cypr. 

Dawid skończył 1 rok życia :) I ja z tej okazji upiekłam pierwszy w swoim życiu tort. 
Jak Wam się podoba? :D 


Zaczynam pakować mój zapas kosmetyków w kartony i zabezpieczać taśmą, aby nie walało się to wszystko po torbie :) Mam nadzieję, i to ogromną że limit bagażu będzie wystarczający i nie przyjdzie mi płacić za nadbagaż. Na szczęściee troszkę moich rzeczy zabrał mój mąż :) 

Do zobaczenia już na Cyprze :* Całuję was i gorąco pozdrawiam w te zabiegane dla mnie dni. 
Będę bardzo tęsknić za rodziną i Polską. Pocieszam się tylko że szybko zleci czas do kolejnego przylotu, a może wrócę na stałe i otworzę coś swojego?

Magdalena

środa, 13 lutego 2013

Koreański dotyk dla całej mnie :)

Witajcie

Poniedziałki to chyba najtrudniejszy dzień w tygodniu, kiedy to po szalonym weekendzie trzeba wstać do szkoły, pracy i obowiązków. Tak na dobrą sprawę to dzień jak co dzień, w zależności od tego jak go sobie zaplanujemy, i jakie do wszystkiego będziemy mieć podejście. 
Jak co ranek w poniedziałek, wstałam i wskoczyłam w ciepłe bamboszki. Zrobiłam kawę, ucałowałam synka który już się bawił i czym prędzej sprawdziłam pocztę e-mail. Wyczekiwałam wiadomości ze zdjęciami, i niestety się nie doczekałam. Po szybkim przejrzeniu poczty stwierdziłam że to sam spam i już miałam kliknąć "usuń", kiedy moim oczom ukazał się tytuł "Szczęśliwa Nowina"

Pomyślałam - przecież Święta już były, to kto mi kolejne reklamy na Boże Narodzenie wysyła. Z racji że jestem ciekawska otworzyłam a tam? Bardzo miłe zaskoczenie. Wygrałam koreańskie kosmetyki od Patrycji z bloga confessionsofbiggreeneyes. 
Chociaż e-mail został wysłany w niedzielę wieczorem, to ja gapa odczytałam go w poniedziałek. Takim oto sposobem moja mordka chodziła prze szczęśliwa, a dzisiaj już paczuszka dotarła do mnie :) Tydzień rozpoczęłam z bananem na ryjku :D

Pięknie zapakowana, w środku słodko pachnąca! Takie paczki mogłabym dostawać częściej. I powiem Wam szczerze, że jeszcze nikt tak ładnie nie zapakował dla mnie prezentu. Patrycjo, sprawiłaś mi wielką radość.

Zobaczcie co takiego znajdowało się w tym walentynkowym pudełeczku :)) 

-Missha Creamy Strawberry Latte Cleansing Foam - pianka do mycia twarzy
-Baviphat, Paprica Anti-Wrinkle Hand Cream. - krem do rąk
-Tony Moly Fruit Princess Gloss – Strawberry. - błyszczyk
  -Beauty Friends Vanedo Mung Bean Mask Sheet. - maska do twarzy
- oraz walentynkowa kartka z życzeniami 

Uwielbiam takie ciekawe opakowania. Prawda że wyglądają uroczo? :)

Pozdrawiam :* Magdalena

poniedziałek, 11 lutego 2013

Makijaż w stonowanej tonacji + co u mnie? :)

Witajcie

Chwytam każdą chwilę i każdy mroźny wdech całą sobą. Jeszcze tylko 6 dni i wrócę na Cypr, gdzie temperatury teraz są takie, jak u nas w lato. Tak na dobrą sprawę jak mam swojego M tutaj, to wcale nie chce mi się tam wracać. Pakowanie - coś czego nie na widzę, i ograniczenia wagowe które mnie dobijają. Najchętniej zabrałabym wszystko, i to tak aby torba sama jechała a ja nie musiałabym jej ciągnąć! Marzenie :) 
W tym miesiącu nagromadziło mi się troszkę kosmetyków, chociaż dawno stwierdziłam że mam ich dosyć sporo no ale... Z kobiecą naturą nie wygram :) O tym innym razem. Mówiąc krótko u mnie wszystko w jak najlepszym porządku!

Póki co będę pojawiać się tutaj w kratkę, a gdy wrócę na Cypr nie obiecuję że w pierwszy dzień mnie tu znajdziecie. Nowy dom, torby do rozpakowania i po raz kolejny za klimatyzowanie się, może zająć mi troszkę czasu. Nie mniej jednak postaram się tu być. 
Na dziś przygotowałam dla Was makijaż w odcieniach srebra, złota i czerni. Jedna z moich czytelniczek Weronika :* pozdrawiam, zasugerowała że w takim makijażu może być mi do twarzy. Postanowiłam na tą propozycję przytaknąć i wyczarowałam coś w ten deseń. 

Użyłam:

Twarz:
- podkład Sensique Matt Finish
- podkład AA matująco kryjący
- puder antybakteryjny Synergen
- róż Bell 2skin
- kuleczki brązujące Avon
- Essence rozświetlacz

Oczy:
- paletka Technic Metalix (srebro)
- paletka Au Naturel (złoto oraz czerń)
- żelowy eyeliner essence
- tusz Revlon CustomEyes

Usta:
- szminka Avon 24K

Akcesoria:
- pędzle Hakuro


Na całą powiekę nałożyłam złoty cień z paletki Au Naturel. Po załamaniu przejechałam czarnym cieniem z tej samej paletki, rozcierając ku górze tym samym złotym cieniem, którym pokryłam część ruchomą. Na dolnej powiece namalowałam srebrną kreskę cieniem z paletki Technic Metalix. Na koniec została czarna kreseczka i wytuszowanie rzęs. Prawda że proste? :)

I oczywiście całościowy look :D 

Makijaż który nie jest skomplikowany w wykonaniu, a efekt jest zadowalający. Przede wszystkim makijaż ten jest uniwersalny, i myślę że sprawdzi się na co dzień, większe wyjścia jak i do klubu :) Oczywiście można efekt stopniować, ale dla mnie ta wersja pozostanie póki co niezmieniona. 
Jak Wam się podoba? 

Pozdrawiam :* Magdalena

czwartek, 7 lutego 2013

D.I.Y - koszyczek

Witajcie

Nie mam siły dzisiaj na napisanie żadnej z recenzji. Dawid nie daje mi spać, wyrzynają się kolejne ząbki, a to oznacza mniej snu. Czekam na zamówienie z cocolita.pl które mam nadzieję dojdzie jutro, i wózek z allegro, który zamawiałam dzisiaj :) O zakupach będzie oddzielny post, ale tak żebyście o mnie nie zapomnieli przedstawiam moje D.I.Y

Koszyk ten został ściągnięty ze strychu, w czymś obklejony nie nadawał się do niczego innego jak kosz do zdenkowanych produktów. Potrzebowałam tego samego materiału co przy tworzeniu mieszkanka dla pędzli. 2 pianki które mam jeszcze z zamówienia z urodomania.com oraz 2 mięciutkie kwadraciki, też jakby piankowe + nitka i igła. 

Przed wyglądało to tak :)

 Przeplotłam między otworami pocięty materiał. Z pianek i materiału stworzyłam symboliczne kwiatki. Przyszyłam je do materiału czarną nitką po krótszych bokach i koniec. Robota skończona.

Już po troszeczkę inaczej :)
Teraz w koszyku mieszkają sobie ręczniki i ściereczki. I chyba czują się tam dobrze :)

Ja z efektu jestem zadowolona chociaż żałuje że nie miałam niczego w kolorze burgundowym :) 
Zapraszam po więcej, jak już coś stworzę a tymczasem uciekam czerpać chwilę wytchnienia kiedy maluch się bawi. M już drzemie, a jutro czeka mnie pieczenie tortu. 
Dawidek właśnie dzisiaj skończył roczek! W sobotę mini impreza :) 

Pozdrawiam :* Magdalena

wtorek, 5 lutego 2013

Zwycięzcą jesteś Ty?! Wyniki rozdania z paletką Technic Metalix :)

Witajcie

Ten post miał pojawić się w południe. Wtedy kiedy ja odbierałam mojego męża i byłam i nadal jestem przeszczęśliwa, chciałam uszczęśliwić jedną z Was. Niestety automatyczne publikowanie mnie zawiodło i jestem zmuszona zmieniać początek posta. Właśnie oglądamy razem filmy, a mój synek ma uśmiech od ucha do ucha :) Zdjęcie pod pałacem kultury także zaliczone haha :D

Chciałabym Was wszystkich przeprosić za późniejsze niż było w planach publikowanie wyników.
Zgłoszeń było dużo, i jestem mile zaskoczona. Mam tylko wielką nadzieję że po zakończeniu rozdania liczba obserwatorów nie zacznie się zmniejszać i nie pouciekacie nie wiadomo gdzie.
Kolejne rozdanie na pewno będzie, w czasie mi obecnie nieznanym. Postaram się wtedy aby nagroda/dy były mega wypasione a Wasze buzie od ucha do ucha rozweselone :)

Nie przedłużając już, maszyna losująca ruszyła i nagroda wędruje do: 

Gratuluję Ci serdecznie i proszę Cię o kontakt pod moim adresem e-mail : 
mylamoja3004@o2.pl

Masz czas do piątku, w wypadku jeżeli laureat się nie zgłosi ponawiam losowanie. 

Wszystkim bardzo dziękuję za udział w rozdaniu i zapraszam do kolejnych. I nie smućcie się że po raz enty Wam się nie udało, bo przyjdzie taki dzień kiedy i do Ciebie uśmiechnie się promyk szczęścia.

Pozdrawiam :* Magdalena

poniedziałek, 4 lutego 2013

Podsumowanie miesiąca - part IV - wykorzystani :)

Witajcie

Jutro wybieram się do Warszawy na lotnisko po mojego M. Za chwilkę zmykam spać, ponieważ pobudkę mam o godzinie 5 rano i pędzę na busa. Oczywiście przedtem doprowadzę się do wyjściowego stanu. 
Dzień w rozjazdach, także pewnie mnie tu nie zastaniecie, chociaż coś dla Was zostawię aby to nie było zbytniego zastoju. 

Spóźniłam się z denkiem aż 4 dni i jest mi wstyd :D Zużyłam dosyć sporo, chociaż bardziej zależy mi zawsze na kolorówce. W każdym bądź razie sami wiecie jak to jest z tą kolorówką, raz lepiej a raz gorzej. 
Ciekawi co takiego poszło do kosza? To paczajcie :* 

Całość prezentowała się właśnie o tak :)

W dużym stopniu w tym miesiącu skupiłam się na próbkach. I w taki sposób zużyłam 30 sztuk próbek różnej maści i koloru :) Co niektórych nie żałuję wcale, ale kilka z wielką chęcią użyłabym ponownie.

Kategoria Twarz : 

Płyn micelarny Bourjois - pisałam o nim TU. Spisywał się świetnie lecz wyparł go 3 razy tańszy biedronkowy produkt. 
BeBeauty płyn micelarny - kocham! Więcej możecie poczytać o nim TU
Clean&Clear tonik przeciw wągrom - coś tam działał, ale wysuszał mi mordkę. Nie jestem pewna czy kupię po raz kolejny. 
Solutions Avon - kremik który przeleżał sobie z rok i używać go nie będę. Pacnięty po otwarciu 3 razy. Zapomniany a dziś wyrzucony. 
Avon Naturals krem do twarzy miód i mleko - miły produkt jednak za słabo nawilżał. Nie pojawi się po raz kolejny u mnie.
Niszcz Pryszcz DLA - wyrzutek niestety, termin ważności go przegonił :D 

Kategoria Wszystko i Nic:

 Linda mydło w płynie - uwielbiam za cenę i zapachy. Kupię na pewno zapas dla mamy, jednak na Cypr nie zabiorę. Niestety :( 
Antybakteryjne chusteczki OsmozaCare - bardzo przydatny produkt. Dobrze nasączone, pozostawiają świeży zapach dłoniom. Przeznaczone także do czyszczenia powierzchni. 
Isana olejek pod prysznic - Kocham go i kochać będę :) Pisałam o nim TU
Nailty zmywacz do paznokci - wylałam go już bo mnie drażnił. Nie kupię nigdy więcej bo już go nie ma :)
Lirene fluid intensywnie kryjący - koszmarny podkład "maska". 

Kategoria Włosy:


Isana szampon z olejkiem Babassu - Słabiutki jest, nie zrobił na mnie wrażenia. Nie kupię.
Alterra maska granat i aloes - dosyć dobra ale na długie włosy nie wydajna. 
Odżywka Hegron - coś ostatnio ciężko mi dogodzić co do odżywek, ale ta wyjątkowo spisywała się w 85%. 
Advance Techniques Kuracja z olejkiem arganowym - Pisałam TU i mam kolejną buteleczkę :)
Adcance Techniques serum na końcówki - ma w składzie alkohol także kolejny raz go nie kupię.

Jak widać duża część z tych produktów to niewypały także za nimi płakać nie będę. Tymczasem kochani uciekam spać bo wcześnie rano muszę wstać :)
Już czuję zapach mojej kawy z mlekiem. I zapach mojego M. Stęskniłam się za nim że hej. Dobranoc kochani, śnijcie o swoich marzeniach!

Pozdrawiam :* Magdalena