piątek, 30 listopada 2012

Delikatny płyn do demakijażu oczu i ust - Gerovital Plant

Witajcie

Jakiś czas temu korespondowałam z Panią Moniką, która reprezentuje takie firmy jak Tenex czy Farmec. I z tej korespondencji zrodziła się nowa współpraca. Pani Monika zrzesza takie marki jak Gerovital, Oyster czy Hegron. Nie spotkałam się jeszcze z opinią marki Gerovital w blogosferze, a jak wiecie lubię wyzwania. 
Nie wiecie? ;o To teraz już tak. Dzisiaj o jednym takim "grzybku" do demakijażu.

Delikatny płyn do demakijażu oczu i ust - Gerovital Plant

Łagodny płyn do demakijażu i pielęgnacji wrażliwej skóry wokół oczu i ust. Delikatna formuła bez parabenów umożliwia łagodne usunięcie makijażu, kurzu i zanieczyszczeń, bez podrażniania wrażliwej i wymagającej specjalnej ochrony skóry. Ekstrakt z chabra, znany ze swojego korzystnego działania, zapobiega powstawaniu cieni i worków pod oczami oraz łagodzi podrażnienia mechaniczne podczas demakijażu.

Pantenol i alantoina regenerują i koją wrażliwą skórę wokół oczu i ust, podczas gdy lotny olej silikonowy i gliceryna wzmacniają kojące i nawilżające właściwości płynu i nadają mu przyjemną, jedwabistą teksturę.

"Przecizmarszczkowa" witamina A odżywia i zmiękcza delikatną skórę wokół oczu i ust oraz zapobiega powstawaniu zmarszczek i spłyca już istniejące. Przywraca skórze wokół oczu blask i młodszy wygląd.

Organiczny wyciąg z szarotki alpejskiej, dzięki swoim właściwościom ochronnym i regenerującym, chroni cerę przed stresem oksydacyjnym i szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych (promieniowaniem UV i gamma, paleniem papierosów, zanieczyszczeniem środowiska)

Sposób użycia : Stosować codziennie rano i wieczorem.
Rezultat : Aksamitna, gładka, stonizowana skóra, bez cieni pod oczami.

Moja opinia:
Chociaż mam swojego micelka, który sprawuje się świetnie w roli zmywania makijażu, to nigdy nie odmawiam sobie okazji, aby przekonać się czy coś może być lepsze. Nie lubię mieć podrażnionych oczu, no ale kto z nas lubi? 
Produkt który miałam okazję testować został zamknięty w buteleczce z grzybkową nakrętką. Umówmy się że będzie to Pan Grzyb :) 
Pierwszą wadą Pana Grzyba jest odkręcana nakrętka. Nie ukrywam że preferuję otwierane na zatrzask lub na ukos, chociaż nie zawsze ta forma zamknięcia chroni produkt przed ulaniem. Minus w plusie? 
Minus za nakrętkę bo nie lubię odkręcać, i plus też za nakrętkę, bo mamy pewność że nic nam się nie uleje. Czyli jak to ze mną często bywa, ze skrajności w skrajność.
Pan Grzyb ma maluteńką dziureczkę, przez którą nie wylejemy więcej płynu niż byśmy chcieli. W buteleczce zostało zamknięte 100 ml płynu, dla kategorii wiekowej 20-45 lat. Płyn nie zawiera parabenów, alkoholu. Zawiera zaś Wit. A, chabra, bławatka, szarotke alpejską oraz ekstrakt ekocertyfikowany.

Jeżeli chodzi o spełnianie zadania to nie jest najlepiej. Z cieniami (chociaż nie wszystkimi) podkładami czy pudrami jako tako sobie radzi, jednak ze zmyciem maskary czy eyelinera musi się mocno natrudzić.
Zmywanie makijażu to istna katorga. Wszystko wokoło się rozmazuje, a gdy już myślimy że jest ok, patrzymy w lusterko a tam? Panda i podrażniona skóra wokół oczu, ściągnięta, zaczerwieniona. 
Ten płyn robi z moimi oczami coś w stylu płynu z Ziaji o którym pisałam dosyć dawno. Gdyby produkt zmywał dobrze makijaż mogłabym go zaliczyć do wydajnych, jednak fakt iż musimy sporo się "natrzeć" i zużyć kilka wacików do zmycia jednego makijażu stawia go w kategorii dolnej. 
Pan Grzyb wystarczył mi na 11 zmyć make up'u a i tak poprawiałam na koniec moim micelem.
Krótko mówiąc Pan Grzyb się skończył, zadania nie spełnił i do polecenia warty nie jest. 

Zapraszam na stronkę, gdzie znajdziecie produkty do włosów, ciała oraz dla dzieci :) KLIK

Dziękuję Pani Monice za możliwość testowania. Fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją opinię.

Pozdrawiam :* Magdalena

PS :) 

Biorę udział w rozdaniu u Christina :)
katarinka rozdaje :)
oraz u Pauli

8 komentarzy:

  1. Ojj, podrażnione oczy, mówię stanowcze nie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana ja również organizuję konkurs na moim blogu z firmą renee.pl do wygrania jest wybrana przez ciebie para bucików. Zapraszam Cię do wzięcia udziału :* http://efffastyl.blogspot.com/2012/11/konkurs-z-renee-do-wygrania-mega-para.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne rozdania ;)
    Może się skuszę ;)

    Zapraszam na konkurs - do wygrania bony na buty ;)
    Warto spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie próbuję już niczego nowego i również Bourjois jest moim ulubionym :)
    Z Ziają takich nieprzyjemności nie miałam. Pewnie dlatego, że używałam dwufazówki, a nie micela ;)

    PS Czekam na maila z adresem i informacją, kiedy pasowałoby Ci wysłać paczuszki wymiankowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja póki co zostanę przy francuzie :D Mała cena, i dobrze się spisuje. Czego chcieć więcej?

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Odpowiem na niego pod postem na moim blogu.
Nie życzę sobie autopromocji "Zapraszam" czy "Obserwujemy?".