wtorek, 23 października 2012

Sleek - Oh so Special - recenzja

Witajcie :))

Kochani moi. 
Jakiś czas temu przy przeglądaniu blogów, zauważyłam u Madzi z bloga jamapi w chwili luzu konkurs sponsorowany przez drogerię internetową. Czytelnicy bloga na pewne hasło dostawali 5% zniżki przy zakupach, obojętnie na jaką kwotę.
Z racji tego że od dawna moim marzeniem było posiadać paletkę (nie jedną) Sleek-a, postanowiłam dokonać zakupów na stronie drogerii Cocolita , ale o zakupach innym razem.
Gdy przesyłka do mnie dotarła, okazało się że jeden z produktów został pomylony, mianowicie podkład w musie z podkładem mineralnym - cena ta sama, i pomyłka na moje szczęście była słuszna. I tak zamierzałam w czasie przypływu gotówki zakupić owy produkt. Teraz do każdego makijażu używam podkładu mineralnego, i jestem bardzo zadowolona.
 W ramach rewanżu za mini pomyłkę, podjęłam współpracę z w/w drogerią. 
Do testów wybrałam paletkę Sleek Oh so Special, z którą zaprezentowałam wam dwa makijaże TU i TU.

A tak poza tym, zapraszam was do drogerii Cocolita, mają świetny asortyment, niskie ceny i czas realizacji zamówienia jest szybki, co ja osobiście bardzo sobie cenię :)
Przejdźmy do opisu:

Sleek Oh so Special

Cienie mineralne, zamknięte w eleganckiej, czarnej palecie z dużym lusterkiem i długim aplikatorem. 
Oh so Special nie jest limitowanką. i zawiera jak wszystkie Sleek'i 12 odcieni. 
W środku znajdziecie 5 cieni perłowych i 7 matów, w kolorystyce pasującej do każdego. 
Wykonacie tą paletką zarówno makijaż dzienny, zwyczajny a także bardziej wyjściowy czy mroczny. Pigmentacja cieni jest dobra, chociaż najjaśniejszy cień BOW mógłby być ciut mocniej napigmentowany.
Niewątpliwym plusem tych cieni jest wytrzymałość. 
Ilekroć pomaluję powieki tymi cieniami, nie robię poprawek w ciągu dnia. 
Cienie utrzymują się długi czas, nie osypują się i kolor nie blednie. 
Spokojnie przez 8 godzin a nawet więcej efekt jest identyczny co przy początkowym nałożeniu.

Zapraszam do obejrzenia swatche :)
BOW - cień matowy, idealny pod łuk brwiowy czy w kącik oka, pigmentacja mogłaby być lepsza
ORGANZA - cień perłowy, taki łososiowy, bardzo dobrze napigmentowany
RIBBON - cień matowy, taki delikatny róż, koralik po nałożeniu, nie jest źle ale mogłoby być lepiej
GIFT BASKET - cień perłowy, taki brąz troszkę w kolorze starego złota, bardzo dobra pigmentacja
GLITZ - cień perłowy, ciemnawy grafit, świetnie napigmentowany
CELEBRATE - cień perłowy w kolorze ciemnej śliwki, świetny 
PAMPER - cień matowy, delikatny łosoś, pigmentacja może być
GATEAU - cień perłowy, taki niby róż przechodzący w złoto, trudny do zakfalifikowania kolorystycznego, aczkolwiek bardzo ładny i dobrze napigmentowany

THE MAIL - cień matowy, zwyczajny beż, jak najbardziej uniwersalny
BOXED - cień matowy, delikatny brąz, świetny do podkreślenia brwi, pigmentacja wporządku
WRAPPED UP- cień matowy, taki ciemny fiolet zmieszany z szarością, świetna pigmentacja
NOIR - cień matowy, świetna smolista czerń, idealna do smokey eyes, zamiast kredki czy eyelinera. Bardzooo mocno napigmentowany. 

Cienie świetnie ze sobą współgrają, łączą się bez najmniejszych problemów a i rozcieranie ich to sama przyjemność (chociaż przede mną długa droga do perfekcyjnego blendo-wania) 

Za taką ilość cieni, zapłacimy 32,90 złotych, klikając TUTAJ przekieruje was od razu na stronkę drogerii w ten oto produkt warty uwagi. 
Cienie od otworzenia powinniśmy zużyć w ciągu 12 miesięcy.  

Pod linkiem który wam podałam znajdziecie opinie wyrażone przez kupujących. 
Osobiście polecam osobom które jeszcze się wahają nad tą paletką. 
Nie wiem tylko czy jest bardziej uniwersalna od STORM, ponieważ jeszcze jej nie otworzyłam. 
Czekam na odpowiedni moment. 

Jeżeli macie to jak się u was sprawują? A jeżeli nie, to czy czujecie się zainteresowane kupnem po mojej recenzji? :)

Pozdrawiam was serdecznie :* Magdalena

19 komentarzy:

  1. Mam tą paletkę i jestem bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ta paletka, ale to nie dla takiego beztalencia jak ja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja też jestem beztalencie, ale właśnie takie drobiazgi mobilizują do nauki :)

      Usuń
  3. miałam i oddałam, teraz się tylko zastanawiam czemu? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. myślę właśnie o kupieniu którejś z paletek sleeka i zastanawiam się nad tą, storm albo au naturel. I nie mogę wybrać:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twoim miejscu kupiłam bym wszystkie :D
      A tak na poważnie to po porównaniu tych 3 paletek sądzę że Storm najlepiej kupić jako pierwszą.

      Usuń
  5. Ciągle maże o takiej paletce ale boje sie kupić na necie że trafię na bubel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sówko nie trafisz. Ja zamawiałam swoje z tej stronki co podałam i wszystko dotarło dobrze zapakowane, nowiuteńkie i nie bubelki :)

      Usuń
  6. W drugim makijażu, delikatniejszym pięknie wyglądasz! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam tę paletkę od marca tego roku i po tym jak bardzo jest zużyta dowodzi jej uniwersalności ;-) uwielbiam ją!
    poleciłam ją kilku znajomym (które nie były zdecydowane na wersję kolorystyczną) i również są zadowolone ;-)
    nad storm też się zastanawiam od jakiego czasu.. póki co moim must have jest paletka Praguaya oraz Circus ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nad tymi dwoma super kolorowymi myślę, ale może bliżej lata. Zobaczę :)
      Kupuj Storm, fajna jest.

      Usuń
  8. Tej nie mam, może dlatego, że dużo jest niej "nie moich" kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje kolory to bardziej brązy :)
      Zdecydowałam się jednak skoczyć na głębszą wodę i tamtararam :)
      Bardzo ją polubiłam

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Odpowiem na niego pod postem na moim blogu.
Nie życzę sobie autopromocji "Zapraszam" czy "Obserwujemy?".