Witajcie :))
Kinder w Polsce, bynajmniej mi, kojarzy się ze słodkością Kinder Niespodzianką, jednak w Niemczech Kinder to po prostu dziecko. Jest to jedyne słowo które zapamiętałam, gdy mój Ś.P tato uczył się języka niemieckiego. I jak nazwa wskazuje, na ekrany wkroczył kolejny produkt niemieckiej marki Bubchen.
Kinder Shampoo czyli Szampon Dziecięcy przeznaczony jest dla dzieci od pierwszych dni życia.
Delikatne mycie i pielęgnacja to plus do sukcesu, aby nasze dziecko było zadowolone. Relaks i wyciszenie podczas wieczornego rytuału kąpieli, są bardzo potrzebne i wskazane, aby nasza pociecha smacznie spala. Szampon ułatwia rozczesywanie włosów i nadaje im jedwabisty połysk. Nie szczypie w oczy.
Zawiera : rumianek i kwiat lipy, składniki myjące pochodzenia roślinnego pH neutralne dla skory.
A co ja o nim sądzę?
Szampon zamknięty w opakowaniu bez udziwnień, otwierasz i zamykasz, prosta sprawa. Otwór jest w sam raz, co chroni produkt przed nadmiernym wydobyciem.
Produkt jest wydajny i bardzo dobrze się pieni. Faktycznie nie szczypie w oczy, i nie są po nim ani troszkę zaczerwienione. Zapach szamponu jest delikatnie ziołowy, co przemawia na korzyść tej marki.
Po naszym codziennym rytuale, Dawid jest pachnący, zadowolony i o dziwo rzadziej wstaje w nocy. Nie wiem czy jest to spowodowane uspokajającym działaniem ziół, czy może ustąpieniem bólu ząbkowania na jakiś czas.
Produkt ma barwę przezroczystą, nie lejącą się. Włosy mojego syna są sypkie, dobrze oczyszczone i mięciutkie. Niestety szampon nie działa na niekorzyść ciemieniuchy, jak się pojawiła przy odrastających włoskach Dawida, tak już została i nic sobie z nią nie radzi.
Wspominając ze moje dziecko boryka się z problemem suchej skóry, to produkt marki Bubchen nie wysuszył jej, ani nie podrażnił. Nie zauważyłam żadnych nie pożądanych reakcji typu świąd, pieczenie czy krostki, wysypka.
Jestem bardzo na TAK dla szamponu marki Bubchen
Czy ktoś mieszka w Niemczech i ma ochotę zrobić mi taką paczuszkę z ich produktami? Hyhy :)
Pozdrawiam was serdecznie. Niby mamy październik, ale dla mnie bardziej taki kwiecień.
"Kwiecień. plecień poprzeplata - trochę zimy, trochę lata" Prawda że w sam raz na taką pogodę? :)
Wkońcu znalazłam troszkę czasu i odpowiedziałam na wasze komentarze pod poprzednimi postami :*
Ps. Produkt dostałam w ramach testów dzięki Pani Honoracie Nowak. Fakt ten nie wpłynął w żaden sposób na moja opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Odpowiem na niego pod postem na moim blogu.
Nie życzę sobie autopromocji "Zapraszam" czy "Obserwujemy?".