Witajcie
We wczorajszym poscie strasznie marudzilam, i az mi wstyd :D Zycie jest za krotkie zeby tak sie wszystkim przejmowac, i dalam sobie na luz. Korzystajac z wolnych chwil i obecnosci na bardzo krotki czas laptopa w moich rekach, klikam w klawiature jak opetana i skrobie posta. Dzisiaj bedzie post pochwalny, o wyjatkowo lubianym kosmetyku marki Avon.
Posiadam dwa odcienie diamentowej konturowki do oczu. Sugar plum oraz smokey diamond.
Sugar plum jest to ladna, ciemno fioletowa sliweczka, zas smokey diamond to grafit.
Kosmetyk zamkniety zostal w plastikowym czarnym opakowaniu o srebrnym wykonczeniu, napisy sie nie scieraja. Kolory na opakowaniu dosyc dobrze, chociaz delikatnie jasniej niz jest w rzeczywistosci, oddaja kolor danej konturowki. Produkt jest wysuwany, co bardzo lubie. Osobiscie nie lubie temperowac czegokolwiek :)
Do niewatpliwych plusow tego produktu mozemy zaliczyc ich trwalosc. U mnie nieprzerwanie od rana do wieczora wytrzymuja na powiece, bez bazy. Nie kazdy plyn/mleczko moga sobie poradzic ze zmyciem kosmetyku.
Kolorow w mojej kolekcji bylo o wiele wiecej, niestety sie pokonczyly a mi zostaly tylko te dwa i przez ostatni miesiac namietnie ich uzywalam. Konturowki sa bardzo mieciutkie, i przy za dlugim wysunieciu i mocnym docisnieciu kredki moga nam sie polamac. Bardzo latwo i szybko mozna nimi namalowac kreseczki.
Kredki bardzo dobrze sie rozciera, nie traca na kolorze. Nie odbijaja sie na powiece. Zawarte w nich brokaciko diamenciki slicznie&delikatnie mienia sie na powiece.
Ich cena w zaleznosci od katalogu to 9 zl - 12 zl. Cena nie jest wygorowana, a kredki sa warte zakupu.
Konturowki nalezy zuzyc w ciagu 24 miesiecy od otwarcia.
Minusow nie odnotowalam, no moze jeden - dostepnosc. Tylko i wylacznie mozecie je posiasc skladajac zamowienie u konsultantki Avon.
Odcien sugar plum mogliscie podziwiac/zobaczyc w acji w cyganskim makijazu.
Uzywacie i lubicie, a moze wolicie eye linery w plynie/sloiczkach/pisaku i wyparly one piekne, kolorowe kredeczki?
PS. Jajeczka pojedzone? Poszlo w cycki? :P
Pozdrawiam :* Magdalena
mam fioletową i lubię :) chciałabym żeby te wszystkie jajeczka poszły w biust xD
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie wysowane kredki, tylko ze moimi faworytami sa te z Essence.
OdpowiedzUsuńświęte słowa ''życie jest za krótkie żeby się tak wszystkim przejmować" :)
OdpowiedzUsuńps. kredki piękne :)
Wyglądają bardzo fajnie. Myślę, że polubiłabym ją:)
OdpowiedzUsuńMam i lubię te kredki :)
OdpowiedzUsuńwoooooow nasycenie tych kredek jest cudowny ;o
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kredki sama mam 3 kolory
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana w linerze Wibo - tusz z pędzelkiem ;D
fiolecik piękny :))) mi w brzuchola idzie wszystko obecnie ;p
OdpowiedzUsuńBłogosławieństwo Pana nad tym blogiem!
OdpowiedzUsuńFajny blog i wpisy. Będę śledzić :D Zapraszam do mnie i pozdrawiam z tureckiej strony Cypru :)
OdpowiedzUsuńJa mam z Avonu kredkę do brwi, też jestem zadowolona :) Muszę wypróbować tę sugar plum :D /a
OdpowiedzUsuńkolory są śliczne ;)
OdpowiedzUsuńmiałam czarną z drobinkami i byłam bardzo zadowolona a planuję jeszcze kupić Sugar Plum tylko najpierw muszę skończyć żelową SS :)
OdpowiedzUsuńMY CHCEMY NOWY POST !!!! :)
OdpowiedzUsuń