czwartek, 20 września 2012

Absurdy Polskich linii lotniczych :(((

Witajcie :))

Ostatni post opublikowany tydzien temu? Oj, nie dobrze to wyglada. Na napisanie postow na "zas", nie bylo czasu, ani na napisanie czegos na szybko tez nie. Juz tlumacze sie wam dlaczego.

Jezdzilam po sklepach, zalatwialam kilka spraw, wykupilam bilet do Polski i sie pakowalam.
W srode o godzinie 3.40 mialam miec lot, niestety podeszlam a raczej podbieglam do stoiska LOT-u 5 minut po godzinie 3,00. Spotkala mnie bardzo nie mila sytuacja, pani ktora odprawiala powiedziala iz nie polece. No do cholery jasnej, stala ze mna 20 minut i pierdzielila durnoty, zamiast odprawic moje torby i dac mi isc do bramki. (powiem wam, ze zawsze bylam na lotnisku o godzinie 3 i nigdy nie spotakalam sie z zadna odmowa, wrecz Panie byly zadowolone ze wkoncu dotarlam). 

Nie mowiac juz o tym, iz rozmawiala z nami jak ze zwierzetami, chociaz nawet ja dla zwierzat mam o wiele wiecej szacunku niz ona do nas. Moj maz cala sytuacja zniesmaczony, Dawid zmeczony podroza samochodem a ona mi tu jakies pitu pitu. Mowi ze bramka juz zamknieta, a ja jej pokazuje na ekranie ze check is on. Mowilam do niej jak do sciany a ta swoje. Niestety tylko ta Pani byla przy stoisku, druga najprawdopodobniej poszla odprawiac juz do samolotu. Mowie ok, to prosze przebukowac mi bilet. Pani ze oczywiscie, prosze chwilke poczekac. 

Czekamy, czekamy a ta malpa poszla do samolotu zostawiajac nas,  bez jakiego kolwiek wytlumaczenia. No to my do informacji. Pan w informacji mowi nam iz LOT nie ma tutaj swojej siedziby, musze dzwonic do Call Center do Warszawy. Wrocilismy do domu, zmeczeni, strasznie zli no i z mysla ze pieniadze przepadly.
Rankiem wstalam, znalazlam numer na stronie LOT-u i dzwonie. Rozmowa trwala 5 minut, a czekanie (15 minut) z muzyczka w tle za co tez zjadalo mi pieniadze (masakra!!!). Rozmawiam, mowie jaka jest sprawa, ze chcialabym przebukowac bilet a oni zebym zadzwonila tam gdzie kupowalam bilet (bilet bukowalam przez internet), poniewaz oni nie sa pewni czy nie bede chciala jakiegos odszkodowania. 

Pal licho odszkodowanie mysle, i mowie ze zalezy mi tylko aby poleciec jak najszybciej do Polski. Ok, wporzadku, Pani cos tam mowi, prosi o numer rezerwacji, ja podaje i slysze, prosze poczekac, musimy wyliczyc ile to bedzie kosztowalo.
Jakie bylo moje zdziwienie gdy za przebukowanie biletu, Pani z LOT-u zazyczyla sobie cholendarna kwote(za taka kwote mam juz bilet w jedna strone do Polski, doplacajac 60 euro, w dwie). Moj bilet kosztowal 235 Euro, a Pani za przebukowanie zazyczyla sobie 170 euro za moj bilet i 11 euro za bilet Dawida. Podziekowalam i powiedzialam ze oddzwonie. 

Zadzwonilam do meza z takowa informacja, i powiedzialam aby on dowiedzial sie czegos wiecej bo ja nie mam sily. Oczywiscie maz zadzwonil i jaki szok przezylismy??? Dla mojego meza juz powiedzieli kwote 270 Euro. Kpiny jakies czy co?
Stwierdzilam zadzownie na ta stronke gdzie kupowalam bilet. 
 
Dzisiaj rano, pobieglam do sklepu po karte, znalazlam numer na stronce i dzwonie. Gadka szmatka, i mowia mi prosze napisac maila. No to ja juz na maksa zla, pisze tego maila, czekam 2 godziny na odpowiedz. Po otrzymaniu maila, moje serce z nerwow podeszla az do samych migdalkow. Za zmienienie biletu zazyczyli sobie 475 Euro, z czym na dodatek, cofneli moj bilet powrotny na 8 stycznia. Ja sie pytam dlaczego cofneli mi bilet powrotny, jak jest duzo duzo czasu przed styczniem? 

Przeciez rownie dobrze moglabym przyleciec do Polski, kupujac bilet w jedna strone a 8 stycznia wrocic. Jakim prawem ja sie pytam?  Kochani nie wiem co mam robic. Jestem tak zdesperowana ze chce kupic nowy bilet, jak narazie w jedna strone bo na dwie mnie juz nie stac. Pieniadze przepadly, a z firmy LOT nie moge zrezygnowac, poniewaz tylko ona leci bezposrednio do Warszawy. Przesiadki nie preferuje, poniewaz ciezko z 7 miesiecznym malenstwem tak sie poruszac. 

Moim zdaniem paranoja, zeby zazyczyc sobie za zmiane daty dwa razy wiecej niz kosztowal mnie bilet. Nie mam juz sil, ani pomyslow co mam zrobic.
Kurcze a mialam tyle planow po przylocie do Polski. Wszystko sie odechciewa.
Doradzcie :((

PS. Jezeli dotrwaliscie do konca, chwala wam za to :)

5 komentarzy:

  1. W LOT prawdopodobnie w takiej sytuacji płacisz jakąś stałą stawkę + różnicę w cenie i zmianę taryfy, dlatego tak szybko drożały z godziny na godzinę, bo ceny tak szybko ida w górę - możesz sprawdzić w internecie jaka jest aktualna stawka za bilet i czy to się zgadza.
    Nie wiem w jakiej taryfie kupiłaś bilet, jeżeli w jakiejś taniej to taki maja regulamin, że jak nie wykorzystasz biletu "tam" to anulują powrót.
    Zadzwoń i dowiedz się co Ci przysługuje z biletem w danej taryfie, być może jakiś zwrot podatku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej Magda, ale lipa.... to dlatego nic sie nie odzywasz:(
    Po pierwsze nie zalamuj sie, sa rozne mozliwosci odwolan, reklamacji itd. Po drugie bilet na 8 stycznia jest wciaz wazny, przeciez nie zdeklarowalas sie ze chcesz z niego zrezygnowac?! Po trzecie wrzuc mi na maila wszystkie dane i ja jutro z pracy zadzwonie i sie dowiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za głupi babsztyl, tylko tyle mogę powiedzieć!

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety nie pomogę ponieważ się na tym kompletnie nie znam :(((

    Kochana, co do peelingu, lejesz oliwy do miseczki i dodaj cukier/sol do uzyskania gestej konsystencji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. normalnie nie wierzę! to jest jakaś paranoja! aż dziwi mnie, że takie coś dzieje się w Locie! rozumiem gdyby 'mój' Ryanair takie coś wywinął.. nawet by mnie to nie zdziwiło :/ ale LOT? szok!

    może sprawdź normalnie ceny biletów.. może wyjdzie taniej niż przebukowanie? i walcz o odszkodowania, a na pewno zwrot kasy za tamten niewykorzystany lot! powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Odpowiem na niego pod postem na moim blogu.
Nie życzę sobie autopromocji "Zapraszam" czy "Obserwujemy?".