czwartek, 27 grudnia 2012

Moja pierwsza aktualizacja włosowa :)

Witajcie

Długo zwlekałam z napisaniem tego posta. Powód był prosty, nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Przyczyn było kilka, a jedną z nich brak osoby która zrobiłaby mi zdjęcia wtedy, kiedy jest światło.
W ciąży moje włosy były piękne, lśniące, wydawały się tętnic życiem. Wszystko się zmieniło po porodzie. Włosy stały się szorstkie w dotyku, puszyły się, łamały a co najgorsze wypadały na potęgę. I nie było to 50 czy 100 włosów dziennie a 200 lub 300. Nie wiedziałam jak to zahamować, nie miałam jeszcze wtedy bloga. Nawet nie pomyślałam aby poszukać rady w internecie. Starałam się rzadziej je myć i czesać i chodziłam wyłącznie w koczku. 

Mój mąż olejuje włosy odkąd pamiętam, ma takie piękne gęste czarne włosy, i zawsze mu ich zazdrościłam. Nie mogłam na siebie patrzeć, na ich ilość błąkających się po kabinie prysznicowej, i wtedy powiedziałam dość! Przestań się nad sobą użalać i weź coś z tym zrób. I zrobiłam. Zaczęłam olejować włosy na samym początku Amlą Dabur, i nie było to systematyczne więc i mega efektów nie było widać. Zwracałam większa uwagę na odżywki, na to w jaki sposób myję włosy a później je wycieram. Przyznaję się bez bicia że włosy pocierałam w ręczniku, przez co się niszczyły. Moja pielęgnacja diametralnie się zmieniła. Zdjęć z okresu połogu nie mam, a pierwsze zdjęcie które zrobiłam włosom było w październiku.

Włosy od lewej zdjęcie z 24 października. Włosy po prawej zdjęcie z 23 grudnia
Zdjęcie z dnia 24 października było robione po ścięciu końcówek.
Przez okres 2 miesięcy stan moich włosów poprawił się na plus, i to duży.
Włosy przestały się puszyć, elektryzować, są lśniące i odżywione. Przestały się łamać i wypadają o 60% mniej nic przedtem. Nie falują się i są mocniejsze. Ja widzę ogromną zmianę, i mam nadzieję że tak już zostanie.
Odnowiłam swój kolor farbą Marion odcień czarny, która nie pali jak inne i nie czuć w niej amoniaku.

Nie używam:
- suszarki
- prostownicy
- myję włosy rano i pozwalam im wyschnąć naturalnie :) (co 2 - 3 dni w okresie jesień-zima, codziennie lub co drugi dzień w okresie letnim)
- czeszę włosy jedynie wtedy kiedy są suche, (przedtem o to nie dbałam) 

Przez te 2 miesiące używałam: 
- różnego rodzaju szamponów z naciskiem na Facelle przez pierwszy miesiąc, później mi zbrzydł?.
- odżywek także różnej maści i koloru
- oleju KTC kokosowego, zawsze nakładam na całą noc, w przed dzień mycia włosów (będzie recenzja)
- serum na zniszczone końcówki Advance Techniques Avon (rzadko)
- serum do każdego rodzaju włosów z olejkiem arganowym Advance Techniques Avon (przez ostatni miesiąc, i powiem krótko że pokochałam)

Nie wiem czy przyrost był, chociaż myślę że tak. Widzę co raz częściej "baby hair" i bardzo mnie to cieszy. Nie jest ich może jakaś zawrotna ilość, ale są i to jest dla mnie takim małym bodźcem do dalszego działania.
Do listy produktów których używałam nie dodałam olejków z Green Pharmacy, a to dlatego bo zawsze o nich zapominam, i jeszcze nie wyrobiłam sobie o nich zdania :) Obiecuję że to się zmieni, bo zdjęcia olejków od dawna czekają na dysku. 
Jest to mój pierwszy włosowy wpis, i jeżeli coś jest nie tak to dajcie znać w komentarzu. Będę wdzięczna.

Pozdrawiam :* Magdalena

11 komentarzy:

  1. włosy wyglądają bardzo ładnie :) widać, że już się nie puszą. Ja też potrzebuję takiej terapii bo, mimo, że dbam o włosy to puszą się straszliwie. Oleje pewnie by coś na to poradziły, ale jakoś nie mam cierpliwości ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. wyglądają na bardzo zadbane, tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięknie się prezentują :). Zawsze zazdrościłam wszystkim prostych włosów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. włosy wyglądają naprawdę fajnie i zdrowo:) przeraziłaś mnie tym wypadaniem włosów w połogu...u mnie wypadały do 7 miesiąca po 200-300 dziennie teraz (9 miesiąc) nie wypadają ale co bedzie potem? wyłysieję:) ja uwielbiam na włosy olej rycynowy...

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądają na dużo gładsze, zdrowsze i mocniejsze. fajne fajne:):):):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem widać, ze sporo urosły. W ogóle masz ładne włoski, tak trzymać ! Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam już, że olejowanie czyni cuda, a teraz widzę efekty. Ja stosuję olej kokosowy, ale jest to o tyle nieregularne, że nie mogę pisać szerzej o efektach. Za to bardzo polecam odżywki Placenta - rewelka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. różnica jest ogromna! Czas wrócić do systematycznego olejowania;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spróbowałabym rozczesywania włosów dopiero po wyschnięciu ale obawiam się, że będą później w kompletnym nieładzie. Mam włosy bardzo podatne, jak było u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem przy dobrym szamponie spokojnie idzie rozczesać wyschnięte włosy. Szczerze mówiąc sami plączemy je, nawet nieumyślnie. Dobra szczotka + szampon dadzą radę ;)

      Usuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Odpowiem na niego pod postem na moim blogu.
Nie życzę sobie autopromocji "Zapraszam" czy "Obserwujemy?".