Witajcie
Dziwnie zaczynac post od witajcie, ale dziwnej by bylo wcale sie nie przywitac. Nie wyobrazam sobie zaczac powitania Was od hej ho, do posta by sie szlo :D Ok, ok koniec zartow.
Sprobuje skupic Wasza uwage przy kosmetyku ktory wydal mi sie zbedny, i czy taki sie okazal? Sprawdzcie...
Jeszcze w ubieglym roku wzielam udzial w konkursie na facebook'u gdzie do wygrania byly kosmetyki marki Iwostin. Udalo sie i taka oto tuba trafila w moje rece. Lezala bezuzytecznie na dnie polki, do czasu az na Cyprze wyjrzalo sloneczko.
Wydawaloby sie ze kilkuminutowy spacer nic mi nie moze zrobic. W jakim bylam bledzie gdy po 30 minutach wolnego spaceru, po powrocie do domu ujrzalam raka nieboraka :D Moje ramiona i dekolt byly bordowe. Od tamtego momentu nie wychodze przed godzina 12, chyba ze jest to konieczne.
Przy 35 stopniowym upale, nawet taka gruboskorna osoba jak ja moze sie niezle "zaczerwienic"
Slonce nigdy nie opalalo mnie od razu na brazowo. Zawsze skora byla albo rozowa, albo bordowa. I kiedy wrocilam do domu, nie czujac zupelnie pieczenia czy swedzenia zbagatelizowalam rumien. Jednak kiedy polozylam babla spac, wzielam szybki prysznic i... Olsnilo mnie. Mysle sobie moze i nie bedzie piec, a moze wieczorem zaczac. Dlugo sie nie zastanawiajac odkopalam emulsje i miziu miziu po ramionach i dekolcie.
Pierwsze wrazenie? WOW jak szybko sie wchlania. Nastepnych ochow i achow nie bylo konca.
Kosmetyk nie dosc ze szybko sie wchlania, nie pozostawiajac zadnej tlustej warstwy, to na dodatek delikatnie mrowi dajac uczucie chlodu. Takiego uczucia pragnie kazdy z nas po goracym skwarze.
Produkt jest o gestej aczkolwiek kremowej formule, w kolorze bieli. Bezzapachowy - co bardzo sobie cenie w kosmetykach typowo letnich. W czasie takich upalow staram sie jak najmniej dawkowac sobie zapachy, bo jak dobrze wiecie skora + upal = pot, a pot + perfumy = nie zapach a smrod :D
Co za duzo, to nie zdrowo, i w tych tropikalnych upalach tego sie trzymam.
Dobrze, ale co dalej? Produkt stosowalam po kazdorazowym dluzszym pobycie na sloncu. Tak jak mowilam, czasami czynniki wyzsze od niechcenia, zmuszaja do wypelzniecia z domu na skwar.
I kazdorazowo produkt sie spisywal. Pierwszy raz od kilku lat, po opalaniu nie schodzil mi naskorek. Opalenizna utrzymywala sie i nie narazilam jej na jakiekolwiek plamy. Skora w miejscach dawkowania kosmetyku byla zawsze dobrze nawilzona, i mila w dotyku.
Niestety nie wiem jak z cena. Z dostepnoscia nie powinno byc wiekszego problemu, mysle ze w wiekszosci aptek znajdziecie produkty marki Iwostin. Jestem bardzo ciekawa innych kosmetykow tej marki, a najbardziej tych do twarzy.
Emulsja jest przeznaczona dla skory wrazliwej, poddanej dzialaniu slonca. Hypoalergiczna.
Lagodzi podraznienia i rumien, neutralizuje wolne rodniki oraz regeneruje i nadaje uczucie chlodu.
Posiada
* Preregen ktory jest odpowiedzialny za neutralizacje wolnych rodnikow oraz zmniejszanie podraznien
* olej macadamia oraz NNKT - uelastyczniaja i zmiekczaja wysuszona szorstka skore. Dostarczaja niezbedne nienasycone kwasy tluszczowe.
* fucogel - dlugotrwale nawilza, zapobiegajac transepidermalnej utracie wody (TEWL)
* questice liquid - zapewnia dlugotrwale uczucie chlodu
Produkt na bazie wody termalnej z Iwonicza-Zdroju
Polecam goraco! Ja jestem bardzo, bardzo mocno na tak!
Pozdrawiam :* Magdalena
fajnie, że Ci się sprawdziła taka emulsja :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze przed każdym wyjściem stosuję wysokie filtry i na razie nic mnie nie spaliło :)