Witajcie
Przyznam szczerze ze do kosmetykow typu rozwietlacz podchodzilam bardzo sceptycznie, i zadnego w swojej kosmetyczce nie mialam. Jednak kiedy naczytalam sie na blogach o jego wlasciwosciach promiennej twarzy nie mialam watpliwosci ze musze takowy kosmetyk kupic. Bylam w Polsce, do drogerii Natura weszla nowa limitka z Essence Breaking Dawn. Ceny byly kuszace, a najbardziej - piekny rozswietlacz o wdziecznej nazwie 01 bella's secret.
Na pierwszy ogien idzie opakowanie. Niestety u mnie nie przetrwalo swoich wojarzy, i gorna czesc jest juz w koszu. Nie jest to wina plastiku, a "zawiasow" ktore po upadkach nie wytrzymaly. Puder podczas upadkow sie nie pokruszyl i za to duzy plus.
Kosmetyku uzywam od zimy i dobilam w samym srodeczku dna. Uzywam go nie tylko na szczyty kosci policzkowych i nos, ewentualnie serduszko pod ustami, ale takze jako cien do powiek.
Puder bella's secret to porzadnie sprasowany kosmetyk, nie zawierajacy zadnych drobinek. Piekny zlotawy odcien mocnej pigmentacji, nie robi plam, smug i innych nieporzadanych niespodzianek.
Myslalam ze takiego typu kosmetyki dadza na mojej twarzy efekt swiatecznego przesytu i typowej bombki. Mylilam sie. Efekt jest subtelny, promienny a twarz wyglada swierzo i lekko. Najlepiej zuzyc w ciagu 24 miesiecy od otwarcia.
Za kosmetyk zaplacilam 11 zlotych. W niektorych drogeriach mozliwe ze jeszcze jest do dostania. W mojej Naturze zawsze sa koszyczki z przecenionymi limitkami nawet o -70 %.
Jestem bardzo zadowolona z pudru od Essence. Nie uczulil, nie zapchal ani nie podraznil miejsc gdzie go aplikuje. Jest to moj jedyny rozswietlacz w moich kosmetycznych zbiorach, ale juz na kolejny mam chcice. Mary Lou <3 moje marzenie.
Uzywacie? Lubicie? Jak Wasze wrazenia? A moze tego typu kosmetyk jest Wam zbedny?
Pozdrawiam :* Magdalena
nie uzywam, ale limitka mi sie podobala :)
OdpowiedzUsuńfajnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńMiałam na niego ochotę, ale niestety nie znalazłam go w Naturze, bo był już wykupiony ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam go kilka razy w Naturze i teraz żałuję, że nie sięgnęłam po niego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten rozświetlacz ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze żadnego rozświetlacza!:D
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienia na mojego bloga: http://wkrajuktorynieistnieje.blogspot.com/2013/07/wyroznienie-mojego-bloga.html
OdpowiedzUsuń