Witajcie
Jutro wybieram się do Warszawy na lotnisko po mojego M. Za chwilkę zmykam spać, ponieważ pobudkę mam o godzinie 5 rano i pędzę na busa. Oczywiście przedtem doprowadzę się do wyjściowego stanu.
Dzień w rozjazdach, także pewnie mnie tu nie zastaniecie, chociaż coś dla Was zostawię aby to nie było zbytniego zastoju.
Spóźniłam się z denkiem aż 4 dni i jest mi wstyd :D Zużyłam dosyć sporo, chociaż bardziej zależy mi zawsze na kolorówce. W każdym bądź razie sami wiecie jak to jest z tą kolorówką, raz lepiej a raz gorzej.
Ciekawi co takiego poszło do kosza? To paczajcie :*
Całość prezentowała się właśnie o tak :)
W dużym stopniu w tym miesiącu skupiłam się na próbkach. I w taki sposób zużyłam 30 sztuk próbek różnej maści i koloru :) Co niektórych nie żałuję wcale, ale kilka z wielką chęcią użyłabym ponownie.
Kategoria Twarz :
Płyn micelarny Bourjois - pisałam o nim TU. Spisywał się świetnie lecz wyparł go 3 razy tańszy biedronkowy produkt.
BeBeauty płyn micelarny - kocham! Więcej możecie poczytać o nim TU
Clean&Clear tonik przeciw wągrom - coś tam działał, ale wysuszał mi mordkę. Nie jestem pewna czy kupię po raz kolejny.
Solutions Avon - kremik który przeleżał sobie z rok i używać go nie będę. Pacnięty po otwarciu 3 razy. Zapomniany a dziś wyrzucony.
Avon Naturals krem do twarzy miód i mleko - miły produkt jednak za słabo nawilżał. Nie pojawi się po raz kolejny u mnie.
Niszcz Pryszcz DLA - wyrzutek niestety, termin ważności go przegonił :D
Kategoria Wszystko i Nic:
Linda mydło w płynie - uwielbiam za cenę i zapachy. Kupię na pewno zapas dla mamy, jednak na Cypr nie zabiorę. Niestety :(
Antybakteryjne chusteczki OsmozaCare - bardzo przydatny produkt. Dobrze nasączone, pozostawiają świeży zapach dłoniom. Przeznaczone także do czyszczenia powierzchni.
Isana olejek pod prysznic - Kocham go i kochać będę :) Pisałam o nim TU
Nailty zmywacz do paznokci - wylałam go już bo mnie drażnił. Nie kupię nigdy więcej bo już go nie ma :)
Lirene fluid intensywnie kryjący - koszmarny podkład "maska".
Kategoria Włosy:
Isana szampon z olejkiem Babassu - Słabiutki jest, nie zrobił na mnie wrażenia. Nie kupię.
Alterra maska granat i aloes - dosyć dobra ale na długie włosy nie wydajna.
Odżywka Hegron - coś ostatnio ciężko mi dogodzić co do odżywek, ale ta wyjątkowo spisywała się w 85%.
Adcance Techniques serum na końcówki - ma w składzie alkohol także kolejny raz go nie kupię.
Jak widać duża część z tych produktów to niewypały także za nimi płakać nie będę. Tymczasem kochani uciekam spać bo wcześnie rano muszę wstać :)
Już czuję zapach mojej kawy z mlekiem. I zapach mojego M. Stęskniłam się za nim że hej. Dobranoc kochani, śnijcie o swoich marzeniach!
Pozdrawiam :* Magdalena
W końcu doczekałaś się ukochanego, bardzo się cieszę :) Faktycznie, zużycie miałaś niezłe ;) U mnie też najtrudniej z kolorówką idzie, chyba prędzej terminy ją dogonią, niż coś zdenkuję.
OdpowiedzUsuńO chociaż jedna, co też nie przepada za tym starym zmywaczem z Biedronki!
OdpowiedzUsuńSpore zużycia :)
OdpowiedzUsuńJa miałam krem na noc z tej serii Solutions z Avonu i lubiłam go.
No to się wreszcie doczekałaś^^
OdpowiedzUsuńTrochę tego zużyłaś
OdpowiedzUsuńduuuuuuuużo tego:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa nawet polubiłam tego micela z Biedronki :) A maskę z Alterry właśnie denkuję już kolejny raz i chyba dalej będę do niej wracać :)
OdpowiedzUsuńja w styczniu też zużywałam wszelkie próbki :)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć :)
Sporo tego użyłaś ;D
OdpowiedzUsuńJakie zużycie! Mega dużo produktów ;) ale kobiety tak mają - wiem po sobie, wszystkiego po trochu i nagle okazuje się, że tyle pustych opakowań trafia do kosza ;D
OdpowiedzUsuń