Witajcie
Korzystajac z chwili kiedy mam juz dosc sprzatania i kurz mam doslownie wszedzie, pisze dla Was krotkiego posta. Chcieliscie abym Was troszke podenerwowala pogoda na Cyprze. Wczoraj mielismy piekna pogode, okolo 22 - 23 stopni Celsjusza, tylko byl wiaterek. Na szczescie cieply i wybralismy sie z Dawidem obejrzec okolice, i pobliskie kioski i sklepiki.
W mojej okolicy nie ma czegos szczegolnego co mogloby przykuc uwage. Mam obok domu prywatna szkole, i strasznie mnie denerwuje ciagle dzwoniacy dzwonek. Szkolny dzwonek w porownaniu z dzwonem koscielnym to pikus. Kosciol mam na przeciw domu i za moment zobaczycie zdjecia. Na placu kosciola sa laweczki, drzewka i fontanny. Taki mini park.
Nie oddalalam sie zbyt daleko domu, z racji tego ze to nowa okolica wole byc ostrozna, i zapamietywac alejki kawalek po kawalku. Odkrylam ze mam dosyc nie daleko piekarnie, pasmanterie, sklep z polproduktami do wyrobu bizuterii oraz kiosk ze wszystkim i niczym.
Zdazylam takze przejrzec prase na stoisku, i kusila mnie gazeta w ktorej dodatkiem byl suchy szampon Batiste, ale po chwili zrezygnowalam :)
Co kilka krokow mozemy spotkac takie oto drzewko z cytrusami. Tutaj akurat mandarynki, ale mamy pomarancze, cytryny czy tez granaty.
I piekne kwiatki, ktorych az zal zrywac :)
I zeby nie bylo tak pieknie i kolorowo. Na sam koniec zostawiam Wam dwa zdjecia, ktore ukazuja moj odwieczny bol odkad jestem matka.
Nie da sie normalnie przejsc po chodniku z wozkiem, poniewaz wszedzie sa zaparkowane samochody. Oczywiscie jestem wtedy zmuszona dralowac miedzy jezdnia i chodnikiem i tak w kolko. Kierowcy czesto trabia jezeli idzie sie z wozkiem po jezdni, omijajac samochody zaparkowane wlasnie tak jak widzicie na zdjeciu, no ale co ja moge? Latac niestety nie potrafie.
Pozdrawiam :* Magdalena