Witajcie
I stało się, szczęście do mnie powróciło ze zdwojoną siłą. I nie chodzi tu o blogowe wygrane, bo tych brak ale o to że już niebawem zobaczę mojego M :*
Bilety wykupione, lista giftów dla rodzinki spisana i o dziwo ja nic nie chcę, trzeba zrobić tylko rezerwację busa i witaj Warszawo. Nie jestem pewna czy uda mi się wybrać na zakupy. Zależy to od tego, jak bardzo mój mąż będzie zmęczony podróżą, bo ma przesiadkę i musi czekać około 15 godzin, więc sporo.
Z racji tego że jestem mega szczęśliwa, to i notka będzie z tych dobrych, polecanych :)
Też tak macie, że jak jest u was źle to piszecie o kitach a gdy dobrze to o hitach? Ja najwidoczniej tak mam. Zapraszam ciekawych do przeczytania mojej opinii o produkcie z Avonu, który podbił moje serce.
Odżywcza kuracja z marokańskim olejkiem arganowym do wszystkich rodzajów włosów
A no jest sobie taka buteleczka, ciężka dosyć i malutka w której mamy 30 ml gęstawego olejku. Chociaż byłam, bo już od miesiąca nie jestem konsultantką Avonu, to nie wszystkie produkty zasługiwały na pochwały. Ten produkt do nich nie należy, wręcz przeciwnie.
Buteleczkę z pompeczką dozującą nam niewielką ilość olejku, kropelka po kropelce możemy zamówić bezpośrednio u konsultantki. Cena waha się między 11 zł a 13 zł, więc nie dużo i na każdą kieszeń. Zapach kosmetyku delikatny, przyjemny i utrzymujący się na włosach.
Co takiego skłoniło mnie do zakupu kuracji? Otóż kiedy pokazywałam w jednym z postów moje zakupy z produktami Avon, Blanka :* której serdecznie dziękuję zwróciła mi uwagę że serum na końcówki ma w składzie alkohol i może je wysuszać. Przejrzałam katalog, i oczom ukazała mi się nowość, właśnie odżywcza kuracja, która samą nazwą że jest z olejkiem arganowym budziła we mnie chęć pożądania. Zamówiłam i nie żałuję, bo obecnie używam już drugiej buteleczki.
Jeżeli chodzi o skład, to ta kuracja od swojego poprzednika nie ma w składzie alkoholu, ma około 3 olejków i nie są one na samym końcu składu, więc nie jest źle.
Barwa produktu jest żółta, konsystencja oleista aczkolwiek nie jest bardzo ciekła. Kosmetyku używam po każdym myciu, i nakładam od połowy długości po same końce kilka kropel (około 6-7). Włosy myję co drugi dzień, a buteleczka 30 ml starczyła mi od listopada do teraz, czyli 3 miesiące. Produkt mogę zaliczyć do tych wydajnych, nie tylko w użyciu ale także cenowo.
Włosy po odżywczej kuracji są miękkie, delikatne i sypkie. Pachną słodką wonią i biją po oczach blaskiem. Moje włosy są mocniejsze, chociaż nie jestem pewna czy to zasługa tylko i wyłącznie tej kuracji. Nie zauważyłam przesuszenia, rozdwajania końcówek i innych nieprzyjemnych objawów, których zobaczyć bym nie chciała.
Reasumując, jest to moje włosowe odkrycie roku, chociaż mam jeszcze ochotę na zakup nafty, i sprawdzenia co da moim włosom. Czy to już włosomaniactwo? Aj, chyba nie.
Pozdrawiam :* Magdalena
Ja używam tego zielonego serum. Tego muszę spróbować :P
OdpowiedzUsuńI nie wysuszyło Ci włosów? Ja przy samym pompowaniu tego zielonego, czułam alkohol że fujj
Usuńno właśnie czytałam ,że to dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bardzo dobry :) Mało Avon ma tak dobrych kosmetyków
Usuńbardzo ciekawe jak dla mnie by się sprawdził... :)
OdpowiedzUsuńA więc próbuj :) Cena kusząca
UsuńTo już początek włosomaniactwa ;)
OdpowiedzUsuńNie przesadzajmy :D
UsuńCieszę się że wróciłaś w moje skromne progi :**
ciekawe to serum, przykłuło już moją uwagę parę razy, ale najpierw musze wykonczyc jedwab zeby nie kupowac kolejnej masy kosmetykow ;p
OdpowiedzUsuńRacja :) Zużywać trzeba :P
UsuńDużo osób ją chwali, więc muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Ja się nie zawiodłam
UsuńOsobiście używam olejku argonowego firmy MARION i jestem z niego również bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie na konkurs http://pahitka.blogspot.com/2013/01/konkurs.html#comment-form
Nie miałam okazji używać kosmetyków firmy Marion, więc nie mam porównania.
UsuńTo już włosomaniactwo :) Nie miałam jeszcze okazji przetestować tego produktu ale wydaje się ciekawy
OdpowiedzUsuńOj chyba jeszcze nie jest ze mną tragicznie :D
UsuńZgadzam się w 100%;) Używam już trzeciej buteleczki i jestem bardzo zadowolona;)
OdpowiedzUsuńŻycze dalszego zadowolenia!
UsuńLubię tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
Usuńmoj ulubiony kosmetyk, slicznie pachnie;]
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdania na moim blogu;]
Faktycznie dosyć fajnie pachnie
UsuńKochana, cieszę się Twoim szczęściem.
OdpowiedzUsuńCo do produktu by AVon, to byłam bardzo zadowolona z jego właściwości. Moje włosy bardzo za nim tęsknią :(
Moje go sobie ukochały, szkoda tylko że nie zrobiłam sobie zapasu na Cypr.
UsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko się udało :D
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na to cudeńko, ale nie mam po ręką konsultantki. To nic, może po feriach coś zdziałam ;)
Buziaki i zapraszam na nowy wpis :)
Kochana kupuj! Nie wierzę że u Ciebie nie ma konsultantki :) U mnie jak wysyp grzybów po deszczu.
UsuńZ produktów Avon od kilku lat używam tylko kulek rozświetlając, jakoś nie do końca mogę się przekonać co do jakości kosmetyków z Avon-a,ale te serum z tego co piszesz może być całkiem ciekawe:-)
OdpowiedzUsuńKulki mam, ale brązujące i jest to jeden z najlepszych produktów Avon :)
UsuńSerum jest warte uwagi, a kto nie ryzykuje ten nie zyskuje kochana :*
Dobre zabezpieczenie na zimowe dni :) No i zapowiada się o niebo lepiej, niż to zielone serum :)
OdpowiedzUsuńNie tylko na zimowe :) Żałuję że nie zrobiłam większego zapasu :(
Usuń